Po kilku miesiącach słynna figura Matki Boskiej - Macareny powróciła w poniedziałek na trzy dni do bazyliki w Sewilli na południu Hiszpanii. Kontrowersyjna renowacja tej jednej z najważniejszych figur religijnych w kraju wywołała w czerwcu oburzenie wiernych.
Figura trafiła do sewilskiej bazyliki w poniedziałek rano, czyli w Święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny; to dzień ustawowo wolny od pracy w całym kraju.
"W ten sposób kończy się jeden z najtrudniejszych okresów w historii bractwa Macareny" - skomentował dziennik "ABC".
Chodzi o trzy kolejne renowacje, jakie XVII-wieczna figura Matki Boskiej, odgrywająca centralną rolę w słynnych procesjach Wielkiego Tygodnia, przeszła pod koniec czerwca. Ich efekt wywołał dyskusje zarówno wiernych, jak i liczącego 17 tys. członków Bractwa Macareny, opiekującego się figurą.
Najwięcej kontrowersji wzbudziły jej rzęsy. Po renowacji stały się znacznie dłuższe i doprowadziły do zmiany wizerunku Matki Boskiej, która pierwotnie przedstawiona została ze smutną twarzą i pięcioma łzami spływającymi po policzkach.
Krytycy porównywali kazus Macareny do nieudanej renowacji fresku "Ecce Homo" w sanktuarium w Saragossie z 2012 r., przedstawiającego Jezusa w koronie cierniowej. 80-letnia artystka amatorka podjęła się próby odnowienia dzieła, nadając twarzy Jezusa karykaturalny, przypominający małpę wygląd.
Po kontrowersjach figura poddana została ponownej renowacji pod okiem uznanych i doświadczonych konserwatorów sztuki.
Bractwo Macareny należy do jednych z najbardziej znanych bractw pokutnych w Hiszpanii. Organizowana przez nie w Wielki Tydzień procesja w Sewilli, z charakterystycznymi szpiczastymi kapturami, należy do jednej z najdłuższych: rozpoczyna się w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek i twa ponad 12 godzin.
Z Madrytu Marcin Furdyna (PAP)
Ks. Gabriel Romanelli, proboszcz parafii Świętej Rodziny, opisuje trudną codzienność.
No nie. Człowiek nigdy nie jest przedmiotem. Także wtedy, gdy chodzi o badania naukowe.
W programie przewidziana jest również audiencja u papieża Leona XIV.
Biskup sosnowiecki wygłosił poruszający akt skruchy i zawierzenia.
„Będzie to wielka pomoc dla wszystkich pracujących w służbie Kościoła” – powiedział Leon XIV.