Czy w Europie epoka męczenników bezpowrotnie minęła? Kościół nigdy nie uczył, że powinniśmy szukać męczeńskiej śmierci. Ale w dostatniej Europie chrześcijanin coraz częściej doświadcza, że wierność Ewangelii kosztuje.
W spokojnej Europie
Ktoś może powiedzieć, że komunizm już upadł i nikt nie żąda tak ostatecznych czynów. Prawda, ostatecznych w naszej części Europy – nie. Ale jak długo to potrwa? I czy nie spotykamy się z męczeństwem w sensie przenośnym? Nie męczeństwem krwi, ale sumienia? Rok 2004 – zaledwie sześć lat temu. Rocco Buttiglione miał być komisarzem UE ds. wewnętrznych. Wszystko było już prawie pewne, pozostały przesłuchania w Parlamencie Europejskim. Tam pytano go o różne rzeczy – w tym, czy uważa homoseksualizm za grzech. Buttiglione odpowiedział, że nawet jeśli tak uważa, to nie ma to żadnego znaczenia dla dyskusji politycznej. Nawet tak ostrożna odpowiedź nie zadowoliła pytających.
Wybuchł skandal, po którym Buttiglione zrezygnował z kandydowania. Ten przypadek pokazuje, jak łatwo można zostać męczennikiem sumienia. Na włoskim polityku próbowano bowiem wymusić odpowiedź, w której wyrzekłby się własnej wiary. Cóż mają powiedzieć pracownicy katolickich ośrodków adopcyjnych w Wielkiej Brytanii, którzy nie mogą uchylić się od udziału w adopcjach dzieci przez homoseksualistów? Nawet nie muszą być przeciwnikami istniejącego prawa adopcyjnego – wystarczy, że odmówią własnego udziału w procedurze. A lekarze? W niektórych krajach mogą skorzystać z klauzuli sumienia. Na przykład w Polsce lekarz może odmówić aborcji, powołując się na własne sumienie, ale ma przy tym obowiązek wskazać innego lekarza, który dokona zabiegu.
Na sali zabiegowej
Nieprzypadkowo większość sytuacji związanych z próbą łamania sumień katolików dotyczy spraw bioetycznych. To właśnie w tej materii lewica upatruje swoją wielką szansę wykreowania siebie na wielką obrończynię wolności. Całkowita wolność aborcji, nadanie przywilejów związkom homoseksualistów, brak ograniczeń, a nawet wspieranie zapłodnienia metodą in vitro – to tylko część ulubionych tematów lewicowych demagogów. Ich charakterystyczną cechą jest jednak to, że każdy z nich wchodzi w konflikt z moralnością chrześcijańską.
Każdy z nich wymaga zaangażowania prawa i społeczności w realizowaniu celów, które dla części obywateli mogą być obce. Aborcja oraz in vitro, do wykonywania których potrzebni są lekarze. Nadawanie ram prawnych związkom homoseksualistów, do czego potrzeba chociażby urzędnika. Za każdym razem realizacja życzenia jednego obywatela wymaga zaangażowania sumienia chociaż jednej dodatkowej osoby. A co, jeśli sumienie mówi inaczej? Takich sytuacji będzie coraz więcej i coraz większa będzie potrzeba wychowywania pokoleń w świadomości, że dawanie świadectwa może wiele kosztować. Środowiska lewicowe już teraz uznają klauzulę sumienia za coś kontrowersyjnego.
Męczennicy na śmietniku
Chrześcijanie oddawali życie za wiarę. Inni w obronie własnego sumienia muszą w naszych czasach być gotowi do poświęcenia własnych karier, dobrobytu czy po prostu dobrego imienia. Ale jest jeszcze jeden rodzaj męczenników w Europie. Składają ofiarę z krwi, choć trudno wprost nazwać ich męczennikami za wiarę. To ofiary procederu aborcyjnego. Przerażająca skala tego zjawiska sprawia, że wszelka obojętność w tej materii może tylko dziwić. Statystyki mówią o 1,2 mln aborcji rocznie w krajach UE. W całej Europie ponad 2,8. Tak jakby co roku ginęła cała Warszawa.
Męczeństwo jest śmiercią w imię czegoś. Sens świadectwa krwi jest jasny. Za wiarę, za Chrystusa, za sumienie. Ale w imię czego giną nienarodzone dzieci? W imię niczego. To jest śmierć szczególna, w opuszczeniu przez własnych rodziców, zadawana z zimną obojętnością. Te okoliczności wskazują na szczególny charakter aborcyjnych męczenników. Ich śmierć jest jednak świadectwem bezbronności. Bezbronność i niewinność wobec obojętnej okrutności. Czy zatem nie ma dziś męczenników? Są, nawet w naszej spokojnej i dostatniej Europie. Czy w przyszłości będzie ich więcej? Oby nie – ale czy jesteśmy tego pewni?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.