Byłam feministką

Lorraine V. Murray „Byłam feministką” Wyd. Duc In altum Warszawa 2009

Jako feministka nauczanie Kościoła na temat aborcji uważałam za coś kompletnie staroświeckie­go, wręcz śmiesznego. W końcu mamy dwudziesty wiek i kobiecie przysługuje prawo, by mogła robić ze swym ciałem, co tylko zechce!

Pożegnanie maleńkiej duszy

Nie było już ucieczki, więc uklękłam i wyszep­tałam słowa, których siostry nauczyły mnie dawno temu: „Przebacz mi, Ojcze, bo zgrzeszyłam". Łzy zaczęły spływać mi po policzkach, a ja mówiłam o aborcji.

Podczas gdy szlochałam, kapłan zachowywał milczenie. Nie znać było po nim ani przeraże­nia, ani gniewu. Kiedy wreszcie opanowałam się trochę, odważyłam się wyznać, że sama sobie nie potrafię przebaczyć. Wtedy spytał cicho, czy są­dzę, że Bóg mi przebaczy. Odparłam, że nie wiem, a wtedy on przypomniał mi przypowieść o synu marnotrawnym: syn wraca do ojca — podobnie jak ja teraz - tylko dlatego, że gdzieś w duszy wierzy, że uzyska przebaczenie.

Potem ksiądz Joseph — bo tak chyba miał na imię — ze swoim mocnym, afrykańskim, jak są­dzę, akcentem powiedział coś, co mnie zaskoczyło. Otóż powiedział, że bardzo się cieszy, że Bóg dał mi łaskę powrotu do Kościoła. Aby podkreślić wielkie miłosierdzie Chrystusa i Jego chęć prze­baczania, spowiednik opowiedział mi historię o dwóch łotrach, którzy umierali razem z Jezusem. Opowiedział o tym, jak Jezus zwrócił się do jed­nego z nich i rzekł: „Jeszcze dziś będziesz ze mną w Raju" (Łk. 23, 43).

Ksiądz Joseph tłumaczył, że ci, którzy krzyżo­wali Jezusa, nie byli świadomi, kim On napraw­dę jest. Porównał ich ignorancję do mojego bra­ku zrozumienia tego, co owego dnia dokonało się w klinice aborcyjnej. Przypomniał mi słowa Je­zusa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czy­nią" (Łk. 23, 34). Kapłan zapewnił mnie, że Jezus przebaczy także mnie.

Przez łzy zadałam pytanie, które prześladowało mnie od lat: „Proszę księdza, a co stało się z tą ma­leńką duszą?". Bez wahania odrzekł: „Bóg troszczy się o maleńkie dusze".

Jakże tęskniłam za tymi słowami! Teraz nie musiałam się już dłużej zadręczać. Bóg wziął w ramiona tę niewinną, maleńką istotę, której nie pozwolono zaczerpnąć nawet pierwszego od­dechu. Po wyznaniu innych grzechów wyszłam z konfesjonału i wówczas przypomniałam sobie to, co dawno temu mówiła jedna z sióstr - że łaska Bożego miłosierdzia obmywa nasze dusze. Czułam się wolna. Lina wiążąca mnie z moją bolesną przeszłością została zerwana. (...)

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

Reklama

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama