Papież Franciszek powiedział, że "ksenofobia niszczy jedność narodu, także ludu Bożego". Papież, którego słowa cytuje w środę dziennik "La Repubblica", podkreślił, że nie można traktować kraju jak "sali operacyjnej", gdzie wszystko jest wysterylizowane.
Rzymska gazeta opublikowała fragment zapisu rozmowy papieża z jezuitami podczas jego wizyty w Mozambiku na początku września.
Franciszek zapytany o to, co sądzi o szerzącej się ksenofobii odparł, że zarówno to zjawisko, jak i strach przed ubogimi, czyli aporofobia są "częścią populistycznej mentalności, która nie zostawia suwerenności narodom".
"Ksenofobia niszczy jedność narodu, także ludu Bożego. A ludem jesteśmy my wszyscy; ci urodzeni w danym kraju, nieważne, że mają korzenie w innym miejscu czy należą do różnych grup etnicznych" - mówił papież.
"Dzisiaj - jak dodał - jesteśmy kuszeni przez formę wysterylizowanej socjologii". Zdaniem Franciszka w takiej wizji kraj uważa się za "salę operacyjną, w której wszystko jest wysterylizowane; moja rasa, moja rodzina, moja kultura, jakby panował strach przez zabrudzeniem jej, poplamieniem, skażeniem".
"Chce się zablokować ten tak ważny proces krzyżowania, który daje życie narodom. Rozwija on krzyżówki, zmiany i nadaje oryginalność" - oświadczył papież. Jak zauważył, miało to miejsce na przykład w Ameryce Łacińskiej.
"Budowa murów oznacza skazywanie się na śmierć. Nie możemy żyć zduszeni przez kulturę sali operacyjnej, aseptycznej, a nie mikrobiologicznej" - powiedział Franciszek.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.