Modlitwa w intencji ojczyzny, dziękczynienie za beatyfikację i oddanie czci relikwiom bł. ks. Jerzego Popiełuszki złożą się na pierwszy wieczór z Błogosławionym przy jego grobie na warszawskim Żoliborzu, 19 czerwca.
Modlitewne czuwanie rozpocznie się już o godz. 15.30 w salce na parterze domu "Amicus" przy kościele św. Stanisława Kostki. Przyjaciele Błogosławionego dzielić się będą swoimi wspomnieniami o nim, które zostaną zarchiwizowane za pomocą kamery filmowej.
O godz. 18.00 w kościele rozpocznie się Msza św. pod przewodnictwem proboszcza parafii ks. prałata Zygmunta Malackiego. Podczas Eucharystii zostaną wniesione relikwie Błogosławionego, którym wierni będą mogli oddać cześć po Mszy św. Od godz. 19.30 do 20.30 osoby zaangażowane w służbę przy grobie ks. Jerzego poprowadzą modlitewne czuwanie w intencji ojczyzny pt. "Księże Jerzy, wspomagaj Polskę i Polaków". Następnie zostanie wyświetlony film „Błogosławiony Księże Jerzy, ratuj Polskę”. W programie jest także spotkanie z Rycerzami Kolumba.
Relikwie bł. ks. Jerzego zostały umieszczone w 1,2-metrowym relikwiarzu w formie krzyża. Znajduje się na nim wykonana z bursztynu postać Chrystusa Zmartwychwstałego. W podstawę krzyża wkomponowano kamienie, przytroczone do nóg przez oprawców męczennika, gdy wrzucali go do Wisły z tamy pod Włocławkiem. Na relikwiarzu umieszczony jest napis "Zło dobrem zwyciężaj". Całość oplata sznur – przypomnienie, że męczennik został skrępowany przez funkcjonariuszy SB przed wrzuceniem do rzeki.
Relikwiarz jest dziełem Mariusza Drapikowskiego, zwanego "nadwornym jubilerem Kościoła katolickiego", autora takich dzieł jak bursztynowy ołtarz w kościele św. Brygidy w Gdańsku, bursztynowej sukienki cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze, krucyfiksu, ofiarowanego Janowi Pawłowi II w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1999 r. i pastorału kard. Tarcisio Bertonego.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.