6 czerwca będziemy świadkami beatyfikacji męczennika, ale będzie to dzień radosny – powiedział metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz podczas konferencji naukowej „Zło dobrem zwyciężaj” przed uroczystościami beatyfikacyjnymi ks. Jerzego Popiełuszki.
Prelegent porównał metody represji wobec duchowieństwa w PRL do podobnych metod stosowanych podczas wojny domowej w Hiszpanii. Z inicjatywy wspieranego przez ZSRR lewicowego Frontu Ludowego, zwłaszcza komunistów, w latach 1936-1939 zamordowano tam ponad 6 tys. duchownych, zniszczono wiele kościołów i miejsc kultu. Od początku tym działaniom sprzeciwiał się hiszpański Episkopat, który w liście pasterskim z 1937 r. określił rewolucję jako okrutną, nieludzką i antykościelną.
"To jest historyczny moment, który zmieni życie narodu" - tak o beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki powiedział ks. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Jego zdaniem 25 lat, które minęły od chwili śmierci ks. Jerzego do zakończenia jego procesu beatyfikacyjnego, nie są bardzo długim okresem. - Proces odbył się nadzwyczajnie szybko, cóż to jest bowiem 25 lat w odniesieniu do istnienia Kościoła - dodał. Stwierdził, że proces został rozpoczęły w odpowiednim momencie i było "wielką sztuką człowieka nie przeszkadzać Panu Bogu", aby został on doprowadzony do pomyślnego końca.
Ks. Malacki podkreślił, że prostota życia i zwyczajność posługi kapłańskiej ks. Jerzego powinna być inspiracją w codziennym życiu Polaków. - Był kapłanem, który się nie rzucał w oczy, a jednocześnie kapłanem wielkim, wzorem kapłaństwa. On nie żył w jakichś innych czasach. Jego kształtowała ta sama rzeczywistość, co nas. Skoro on może został świętym, to może każdy - dodał proboszcz parafii św. Stanisława Kostki
Ks. prof. Jan Sochoń przedstawił znaczenie świętości ks. Popiełuszki. Zwrócił uwagę, że wielu ludzi nie potrafi sobie wyobrazić, że świętość jest doświadczeniem dostępnym dla wszystkich. Wyjaśnił, że błogosławionym zostanie ogłoszony ksiądz, który nie przypominał swoim życiem herosa z greckiej mitologii, ale prowadził normalne kapłańskie życie. – Jak wielu polskich księży spełniał swoje zadania z gorliwością, choć zdarzały mu się także potknięcia – mówił ks. prof. Sochoń.
Przypomniał opinie kolegów ks. Jerzego, którzy nie wierzyli, że ten zostanie błogosławionym, gdyż znali go jako zwykłego nie wyróżniającego się kapłana. Dla wielu ludzi bowiem – tłumaczył – świętość wydaje się niedosiężna, nacechowana moralną wyjątkowością. – Tymczasem świętość jest wewnętrznym procesem, do którego trzeba dojrzeć – powiedział ks. prof. Sochoń. Dodał, że teraz świętość ks. Jerzego pozostaje tajemnicą także dla tych, którzy go znali. – Ale ileż tajemnicy kryje się w zwykłym życiu – dodał.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).