Pojedynczy gest o rewolucyjnym wręcz zasięgu.
Włączenie przez jałmużnika papieskiego prądu w kamienicy przy ulicy Świętego Krzyża Jerozolimskiego w Rzymie ma swój dalszy ciąg. Dyskusja, jaką ten gest wywołał staje się coraz bardziej gorąca. Tym bardziej, że włączył się w nią v-ce premier Matteo Salvini. Jednak w przeciwieństwie do zastępcy burmistrza Rzymu jego wypowiedzi nie były tak entuzjastyczne. Przeciwnie, polityk wykorzystał okazję, by kardynała zaatakować i – co zauważyło wielu dziennikarzy – zyskać przy okazji parę głosów wyborczych. Oczywiście kardynał nie pozostał dłużny. Na uwagę, że wiele rodzin włoskich zasługuje, by płacić za nie rachunki zaproponował, by Salvini zamieszkał ze swoją rodziną w domu bez światła i wody.
Włoskie media zachwycone Robin Hoodem papieża; @matteosalvinimi atakuje kardynała Krajewskiego; ten ripostuje proponując, by v-ce premier zamieszkał ze swoją rodziną w domu bez światła i wody https://t.co/NKtASbGhyb
— W.Lewandowski ن (@LewandowskiW) 13 maja 2019
Kardynał nie jest jedyną osobą, cieszącą się w ostatnim czasie zainteresowaniem lidera Ligi. Oberwało się także doktorowi Bartolo, od lat patrzącemu krytycznie na pewne działania, a raczej ich brak, jeśli chodzi o zaangażowanie na Morzu Śródziemnym. Oliwy do ognia dolał dekret, na mocy którego za każdą uratowaną osobę trzeba będzie zapłacić karę, a okręt będzie mógł stracić licencję. „Ile osób musi utonąć w morzu, by Salvini w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego zyskał kilka głosów więcej” – pytał Pietro Bartolo.
Dwie reakcje we włoskich mediach warto zauważyć. Znany scenograf, Antonio Sullo, opublikował rysunek, na którym widać, jak Franciszek na linie opuszcza swego jałmużnika, a ten zrywa plomby i włącza energię elektryczną.
Roma, l'elemosiniere di #PapaFrancesco, il Cardinale #KonradKrajewski riattacca la corrente in un palazzo occupato da 170 famiglie e 98 bambini...#elucefu @Pontifex_it pic.twitter.com/IOhsfssKSw
— Anto (@ANTOsullo) 13 maja 2019
Drugą jest tekst, jaki na stronach Il Fatto Quotidiano zamieścił Antonello Corporale. Nastawiony raczej krytycznie do tego, co dzieje się za Spiżową Bramą dziennikarz tym razem nie szczędzi jałmużnikowi papieskiemu pochwał, a to, co zrobił nazywa „pojedynczym gestem o rewolucyjnym wręcz zasięgu”. Przy okazji autor zauważa, że tylko w ubiegłym roku kardynał wydał pochodzące z datków wiernych trzy i pół miliona euro, by pokryć rachunki najbiedniejszych.
Do dyskusji włączyła się – w kontekście zbliżających się wyborów – także włoska Akcja Katolicka. Jej działacze, w jednym z wpisów na Twitterze przestrzegają, by dyskusja o kształcie Europy nie została zdominowana przez eurosceptyków i naznaczona rosnącym i niszczycielskim populizmem.
Mai aveva avuto luogo un dibattito così vivace sull’Europa che vogliamo. Eppure, il discorso sul futuro dell’Europa è stato in gran parte dirottato dagli euroscettici e segnato da un crescente e devastante populismo. 🇪🇺🇪🇺 @LJahierEU https://t.co/2D9Vyaamgx pic.twitter.com/NCro5yic3Z
— Azione Cattolica (@AC1868) 13 maja 2019
Ta dyskusja nie dziwi gdy uświadomimy sobie, że Włochy to ojczyzna europejskiego humanizmu. Stąd pojawia się w niej także słowo barbarzyństwo. Użył je, przy okazji słynnego spotkania na granicy węgiersko-serbskiej, założyciel Wspólnoty Bose, Enzo Bianchi. "Przed trzydziestu laty – napisał 2 maja – jeździliśmy do Berlina i patrzyliśmy z bólem na mur wstydu, mając nadzieję, że szybko upadnie: teraz jeździmy na Węgry i patrzymy z dumą na mur odgradzający od imigrantów. Czuję nieskończony wstyd! Barbarzyństwo jest u władzy!"
Trent’anni fa andavamo a Berlino e vedevamo con dolore
— enzo bianchi (@enzobianchi7) 2 maja 2019
il muro della vergogna sperando che cadesse al più presto:
ora invece andiamo in Ungheria a vedere con orgoglio
il muro costruito contro i migranti.
Provo una vergogna infinita! La barbarie è al potere!
Druga uwaga mnicha z Bose jest nie mniej gorzka: "Przez ostatnie 10 lat, w naszym coraz bardziej połączonym świecie, zbudowaliśmy 6000 km murów by oddzielić ludy i zatrzymać migrantów: strach i egoizm pchają nas do wznoszenia murów zamiast budowania mostów. Ale nie będziemy bezpieczni; będziemy mniej wolni i bardziej samotni!"
Negli ultimi dieci anni
— enzo bianchi (@enzobianchi7) 3 maja 2019
nel nostro mondo sempre più interconnesso
abbiamo costruito 6000 Km. di muri
per separare popoli e fermare i migranti:
la paura e l’egoismo ci spingono a alzare muri
piuttosto di costruire ponti
ma non vivremo più sicuri
vivremo meno liberi e più soli! pic.twitter.com/CskU1kzeEV
Wspomniany już Antonello Corporale wydał w ubiegłym roku książkę, zatytułowaną: „Salvini. Il ministro della paura” – Minister od strachu. Rzeczywiście, zarządzanie strachem jest łatwiejsze od realizacji ambitnych wizji, napędzanych wiarą i autentycznym humanizmem. Ale strach niekoniecznie musi wygrać. Zauważył to wczoraj Franciszek w krótkiej rozmowie z rektorem i klerykami gnieźnieńskiego seminarium. Gdy rektor, przestawiając diakonów i kleryków Prymasowskiego Seminarium, powiedział: „mamy odwagę, ale też mamy trochę obaw”, papież ripostował: „zapomniałeś o czymś... Macie też Matkę Bożą!”
Rektor: Mamy odwagę, ale mamy też trochę obaw. Papież: zapomniałeś o czymś... (Konsternacja rektora i dłuższa chwila milczenia). Macie też Matkę Bożą!
— Przemysław Kwiatkowski (@przemokwiatkow1) 15 maja 2019
Zatem gdy inni straszą nas, katolików, niemalże apokaliptycznymi obrazami, my nie możemy zapomnieć, że… mamy Matkę Bożą! Im więcej pamiętających, tym większa szansa, że papieski Robin Hood nie będzie samotną wyspą czy jedynym rodzynkiem w cieście.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).