Adelgund – siła kobiecości

Heroska w habicie. Do niedawna zupełnie nieznana. Czas, by stała się wzorem nie tylko dla kobiet.

Reklama

Koniec ciszy

Mimo wybitnego życia i dramatycznej męczeńskiej śmierci w obronie niewinnych dziewcząt o bohaterskiej zakonnicy do niedawna mówiło się niewiele. Dlaczego?

W klasztorze przechowywany  jest habit s. Adelgund   Zdjęcia Archiwum Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej W klasztorze przechowywany jest habit s. Adelgund
Zbrodnie niemieckie po wojnie były piętnowane. A radzieckie? Wyciszane, i to na wielu poziomach. Komunistyczne władze kategorycznie zakazały mówienia o s. Adelgund. Zastraszały wręcz rodzinę zakonnicy. Dlatego, mimo że rodzina żyła męczeństwem swojej krewnej, modliła się za jej wstawiennictwem i otrzymywała łaski, nikomu nie opowiadała o historii s. Adelgund. Według relacji bratanicy krewnych odwiedzali „czarni panowie” z UB, grożąc represjami.

– Gdy wstępowałam do zakonu, śmierć s. Adelgund była tematem tabu ze względu na historyczne zaszłości, ale nie tylko. Starsze siostry też nie chciały mówić. Dla nas, młodych, był to szok. Nie rozumiałyśmy tego milczenia. Dopiero jako prowincjalna odkryłam, co oprócz strachu przed komunistami mogło być tego powodem… – opowiada s. Mirona.

– W jednej z kronik zgromadzenia przeczytałam, że starsze siostry żyjące razem z s. Adelgund „wciągnięto do różnych pomieszczeń, zakneblowano, zdeptano i poniżono”. Mój domysł jest taki, że zakonnice pamiętające o tej historii mogły również zostać zgwałcone przez rosyjskich żołnierzy. Ta trauma powodowała, że o wydarzeniach z 1945 roku nie chciały mówić. Trzeba też wiedzieć, że ówczesna mentalność piętnowała ofiary niemal na równi ze sprawcami. Kobieta zgwałcona była uważana za nieczystą, a siostry żyły w poczuciu wstydu i mogły obawiać się nawet wydalenia z zakonu.

Siostra Adelgund części zakonnic kojarzyła się z… brakiem posłuszeństwa. Przecież przełożona kazała uciekać, a Adelgund rzuciła się, by ratować dziewczęta.

– Dla nas jej zachowanie to nie dowód na brak posłuszeństwa, lecz na heroizm i wierność Ewangelii. Uratowała dziewczęta przed gwałtem, a może i śmiercią, poświęcając siebie. Myślę, że była świadoma niebezpieczeństwa. My, współczesne siostry, wiemy, że gwałt nie łamie ślubu czystości, ale kilkadziesiąt lat temu inaczej takie sprawy rozumiano – dodaje s. Mirona. – Przez lata po wstąpieniu do klasztoru nie miałam pojęcia o istnieniu szkaplerza s. Adelgund, mimo że wiele osób traktowało go jak relikwię. Obecnie nowicjuszki same proszą o możliwość modlitwy przy szkaplerzu.

Dla s. Serafiny postać Adelgund jest wzorem: – To męczennica, która oddała swoje życie za innych. W postulacie miałyśmy kilka razy adoracje przy jej szkaplerzu, w którym zginęła, i przez jeden dzień mogłyśmy mieć go w swojej celi – przez co stała mi się bliższa. Wierzę, że wstawia się za nami i sprawami naszego zgromadzenia.

Siostra Mirona twierdzi, że postać s. Adelgund wykracza poza mury zakonne: może być wzorem dla wszystkich zalęknionych i niewierzących w siebie. To jednocześnie patronka zapomnianych, poniżonych i kobiet, także sióstr zakonnych oraz skrzywdzonych i gwałconych w czasie wojny. – Jestem pewna, że s. Adelgund opiekuje się ofiarami przemocy – mówi s. Mirona. – Symbolizuje wszystkie kobiety, poniżone i traktowane bestialsko, o których świat przez dziesiątki lat milczał, jakby chciał zapomnieć. Teraz mówimy o nich i ich męczeństwie coraz odważniej. Mam nadzieję, że dożyjemy też czasu, gdy s. Adelgund zostanie ogłoszona błogosławioną.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7