Powiew świeżości

Ledwie się zaczęła, już właściwie się kończy. Papież Franciszek odwiedził Zjednoczone Emiraty Arabskie. W moim odczuciu to bardzo ważne wydarzenie.

Reklama

130 tysięcy wiernych na odprawianej przez papieża Mszy. Ta liczba w muzułmańskim kraju, i to kraju Półwyspu Arabskiego, musi robić wrażenie. Tak, prawda, to w zasadzie ludzie, którzy przyjechali tam do pracy. Ale jednak... I do tych chrześcijan, tak licznie zgromadzonych, ale będących jednak w tym kraju „małą trzódką”, papież Franciszek wygłasza kapitalną, opartą na kanwie Ośmiu Błogosławieństw homilię. Tego nie da się zreferować, (choć pewnie nie oprę się pokusie, by w którymś z kolejnych komentarzy do niej nawiązać :-)). To trzeba koniecznie przeczytać. Bo homilia ta jak mało która daje wgląd w to, jak ten następca św. Piotra widzi Kościół. Nie sposób jednak nie zauważyć tego, co wydarzyło się dzień wcześniej: przybycia papieża Franciszka na międzyreligijne spotkanie, słowa które padły tam z jego i innych mówców ust oraz deklarację podpisaną przez ojca świętego i wielkiego imama uniwersytetu Al –Azhar, przewodniczącego Muzułmańskiej Radzie Starszych Ahmeda al-Tayeba „Braterstwo między ludźmi dla pokoju na świecie i wspólnej koegzystencji”.

„Terroryści nie są ludźmi wierzącymi” – stwierdził między innymi al-Tayeb w swoim przemówieniu. To bardzo jasne stwierdzenie jednego z najpoważniejszych sunnickich autorytetów, że ideologii terroryzmu nie da się pogodzić z islamem. Bardzo ważne, byśmy zauważyli to także w Polsce, bo islam, niesłusznie, coraz częściej kojarzy się nam już tylko i wyłącznie z terroryzmem. Bardzo ciekawy jest także tekst wspomnianej wspólnej deklaracji. (Jeszcze nie ma jej w języku polskim, inne wersje językowe można znaleźć TUTAJ). Znajdujemy tam bardzo wyraźne potępienie wszelkich praktyk, które stanowią zagrożenie dla życia. Co ciekawe, wymienione tam zostały nie tylko ludobójstwa czy zamachy terrorystyczne, przymusowe wysiedlenia, ale także handel ludzkimi organami (!), aborcja, eutanazja oraz wszelkie polityczne formy wspierania tych działań. To wyraźny sprzeciw wobec rozlewającego się w świecie ateizmu, chcącego narzucić własną, relatywizującą ludzkie prawa wizję rzeczywistości (vide łamanie zasady sprzeciwu sumienia).

W dokumencie znaleźć można jeszcze kilka innych ciekawych wątków: poparcie dla wolności religijnej i kulturowej, potępienie ataków na miejsca kultu, apel o zaprzestanie finansowania czy medialnego wspierania ideologii terroryzmu i inne. Szczególną uwagę warto zwrócić na potępienie przez obie strony dyskryminacji kobiet – w naszych oczach w islamie rzecz powszednia. Zaznaczono tam, ze kobiety mają prawo do wykształcenia, pracy i udziału w życiu politycznym. Zaapelowano też, by zaprzestać wszelkich nieludzkich praktyk i „prostackich zwyczajów” upokarzających kobiety.

A przemówienie Franciszka? Pozwolę sobie zacytować tylko jeden, niewielki fragment jego wystąpienia. „W imię Boga Stwórcy musi być bez wahania potępiona wszelka forma przemocy, ponieważ poważną profanacją Imienia Boga jest używanie Go do usprawiedliwienia nienawiści i przemocy wobec brata”. Cytuję ten właśnie fragment, bo nieraz zarzuca się Franciszkowi, że milczy w sprawie prześladowania chrześcijan. To oczywiście nie pierwsza taka jego wypowiedź, ale ją przytaczam, bo różni przeciwnicy Franciszka twierdzą, że „nie słyszeli by powiedział”, ale gdy mówi, zatykają uszy....

Nie napisałem o jeszcze jednym, chyba z perspektywy znaczenia tej wizyty najważniejszym, ale i najtrudniejszym do przedstawienia. Chodzi o dość całościową wizję problemów dzisiejszego świata i ich źródeł. To nie jest tak, że mamy „cywilizowany” Zachód i „dzicz”, która musi do ideałów Zachodu dojrzeć. W dostępnej po tym spotkaniu dokumentacji dość często pojawia się wątek błędów „cywilizowanych”, które stoją u źródeł ekstremizmów tych, którzy na takie stawianie spraw się nie godzą. Wspomniałem już o aborcji, eutanazji, handlu organami, ale tych wątków jest więcej. I myślę, że warto tę odmienną niż narracja Zachodu wizję nie tylko zobaczyć, ale i przemyśleć. Przecież ta narracja Zachodu to też narracja tych, którzy chcieli by zepchnąć religie do kruchty, każąca się wstydzić wszelkich motywacji religijnych. Warto to widzieć. Bo w niektórych sprawach nam, chrześcijanom naprawdę bliżej do innych wierzących – muzułmanów czy żydów – niż do wierzących, ze to człowiek jest Bogiem.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7