Papież do historyków.
Papież Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli Stowarzyszenia Profesorów Historii Kościoła, którzy uczestniczą w 18. Kongresie z okazji 50-lecia założenia swojej organizacji. Temat spotkania brzmi: „Działalność-poszukowania-upowszechnianie. Historia Kościoła posoborowego”.
Ojciec Święty nawiązał do starożytnego powiedzenia, że historia jest „nauczycielką życia”. Dodał jednak, że ma ona niewielu uczniów. Historia studiowana z pasją może nas dzisiaj nauczyć wielu cennych rzeczy, może bardzo pomóc naszym czasom tak burzliwym oraz spragnionym prawdy, pokoju i sprawiedliwości. Wystarczyłoby, byśmy nauczyli się dzięki niej z mądrością i odwagą konfrontować się z dramatycznymi skutkami wojen, które naznaczały drogę człowieka na tej ziemi.
Papież – w centrum historii jest Słowo
Ale – jak wy mnie uczycie – w centrum historii jest Słowo, które nie rodzi się jako napisane, nie jest efektem ludzkich poszukiwań, ale jest dane przez Boga i zostaje poświadczone przede wszystkim poprzez życie i w samym życiu. To Słowo – podkreślił Papież - działa w historii i przekształca ją od wewnątrz. Tym Słowem jest Jezus Chrystus, który naznaczył i odkupił tak głęboko ludzką historię, że bieg czasu mierzy się przed Nim i po Nim.
Franciszek podkreślił, że pełne przyjęcie dzieła zbawienia i miłosierdzia powinno uczynić wierzącego historyka jeszcze bardziej szanującym fakty i prawdę, delikatnego i uważnego w poszukiwaniach, spójnym świadkiem w nauczaniu. Powinno oddalić od niego wszelkie pokusy światowości związane z poczuciem pewności płynącej z wiedzy, podobnie jak z dążeniem do kariery i akademickiego uznania, a także z przekonania do możliwości oceniania faktów oraz osób. Zdolność dostrzegania obecności Chrystusa oraz drogi Kościoła w historii powinny czynić nas pokornymi, aby nie ulegać pokusie chowania się w przeszłości oraz uciekania przed teraźniejszością.
Papież – ostatni są twórcami historii
"Oto są drodzy bracia i siostry, moje życzenia dla was: aby wasze niełatwe nauczanie oraz wasze świadectwo przyczyniały się do kontemplacji Chrystusa, kamienia węgielnego, który działa w historii oraz pamięci ludzkości i wszystkich kultur. Niech On – mówił dalej Papież – pozwoli wam zakosztować smaku swojej zbawczej obecności w faktach, dokumentach, w wydarzeniach, tych wielkich i tych małych. Szczególnie powiedziałbym, w tych faktach dotyczących pokornych, ostatnich, ponieważ oni są również twórcami historii. To jest w istocie droga będąca mistrzynią, prowadząca do zdobycia być może niewielu uczniów, ale za to naprawdę dobrych, wielkodusznych oraz dobrze przygotowanych".
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.