Opowiada o tym biskup pomocniczy Westminsteru Paul McAleenan, który niedawno odwiedził północny Irak.
Chrześcijanie z Równiny Niniwy nie mają zamiaru opuszczać swojej ziemi. Chcą pozostać na miejscu i być częścią społeczeństwa, wnosząc wkład w jego odbudowę. Opowiada o tym biskup pomocniczy Westminsteru Paul McAleenan, który niedawno odwiedził północny Irak, aby spotkać się z uchodźcami powracającymi po 4 latach do swoich domów.
Szok i inspiracja – tak przewodniczący komisji ds. migrantów przy Episkopacie Anglii i Walii określa emocje, które towarzyszyły mu podczas pobytu w północnym Iraku. Zwraca on uwagę, że dzięki raportom w mediach, mamy pewną świadomość tego, jak zniszczona została Niniwa. Zaszokowała go jednak skala dewastacji i to, że w praktyce świat nie zdaje sobie z niej sprawy. Bp McAleenan podkreśla też, że inspirujące dla niego było widzieć Kościół znajdujący się w awangardzie pomocy i wsparcia materialnego dla tego bliskowschodniego serca chrześcijaństwa.
W wywiadzie dla portalu Crux brytyjski hierarcha wskazuje, że chrześcijanie są wdzięczni za to, że mogą wracać do odbudowywanych domów. Wciąż żywe są w nich obawy, że koszmar może się powtórzyć. Brak pewności i gwarancji bezpieczeństwa nie zniechęca ich jednak do pracy i pozostania na Równinie Niniwy. Biskup pomocniczy Westminsteru bez wahania potwierdza, że chrześcijanie nie chcą opuszczać Iraku. „To ich kraj, nalegają, by mogli zostać, być częścią społeczeństwa i wnosić wkład w jego rozwój” – mówi bp McAleenan.
Hierarcha zwraca też uwagę, że na miejscu nie ma żadnych cywilnych struktur będących w stanie zapewnić odpowiednią pomoc. Dlatego rolę tę spełnia Kościół, a w szczególności stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie oraz Rycerze Kolumba. Trzeba nalegać na rząd w Bagdadzie, aby ustanowił np. federalną policję i armię, która byłaby odpowiedzialna za utrzymywanie ładu w państwie. Jak na razie ta funkcja powierzona jest różnorakim milicjom, które oczywiście kierują się swoją wizją prawa i porządku – mówi bp Paul McAleenan.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.