Adwent jest czasem budowania pokoju we własnej duszy, w rodzinie oraz w świecie bez szukania pretekstów do wszczynania wojny – mówił Papież podczas Mszy w Domu św. Marty. Franciszek podkreślił, że prorok Izajasz mówi nam o obietnicy czasów, kiedy przyjdzie Pan. To Jezus przynosi pokój przekształcający życie i historię.
Ojciec Święty przypomniał, że Adwent jest czasem przygotowania na przyjście Księcia Pokoju. Tyle razy nie żyjemy w pokoju, ale w lęku, w obawie, bez nadziei. Dziś Pan nas pyta: jaki jest stan twojej duszy? Czy żyje ona w pokoju. Papież zachęcał, aby zwrócić się z prośbą do Księcia Pokoju, by to On oczyścił naszą duszę. Jesteśmy przyzwyczajeni do spoglądania w dusze innych. Ale warto również popatrzeć na swoją. Następnie, trzeba wprowadzić pokój do swojego domu, do rodziny. Jest tyle smutnych rodzin, tyle walk, tyle małych wojen, czasami tak dużo podziałów. Warto zapytać, czy moja rodzina żyje w stanie pokoju czy wojny, czy jesteśmy podzieleni, czy budujemy pomiędzy nami mosty, czy dzielą nas mury. Trzecim obszarem, gdzie powinniśmy zaprowadzać pokój jest świat. A często jest w nim więcej wojen niż pokoju. Jest tyle wojen, tyle podziałów, tyle nienawiści, tyle wykorzystywania. Nie ma pokoju.
"Co robię, aby pomóc w budowaniu pokoju w świecie? «Ale ojcze, świat jest zbyt odległy dla mnie». Ale co robię, aby pomóc we wprowadzaniu pokoju w dzielnicy, w szkole, w miejscu pracy? Czy zwykle nie szukam pretekstu, aby wszczynać wojnę, siać nienawiść, obmawiać innych? Na tym właśnie polega podejmowanie wojny: Czy jestem cichy? Czy próbuję budować mosty, czy nie potępiam? Ale zapytajmy także dzieci: «Co robisz w szkole? Kiedy spotykasz kolegę, koleżankę, którzy ci nie pasują, takich, którzy są trochę nieprzyjaźni lub słabi, czy wtedy robisz rozróbę czy wprowadzasz pokój? Czy szukasz pokoju, przebaczenia, tego wszystkiego?». Mamy być budowniczymi pokoju – podkreślił Papież. – Po to jest Adwent, czas przygotowania na przyjście Pana, który jest Księciem Pokoju".
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że pokój idzie naprzód, nie zatrzymuje się, rodzi się w duszy i następnie wraca do duszy po ukończeniu całej drogi wprowadzania go w życie.
"Zaprowadzanie pokoju jest jakby naśladowaniem Boga. On pragnie budować pokój z nami i dlatego nam przebaczył. Posłał swego Syna, aby obdarzył nas pokojem, aby był Księciem Pokoju. Ktoś mógłby powiedzieć «Ale ojcze, ja nie uczyłem się wprowadzania pokoju, nie jestem osobą wykształconą, jestem młody, nie potrafię...». Jezus w Ewangelii podpowiada nam, jaka powinna być nasza postawa: «Uwielbiam Cię, Panie nieba i ziemi, ponieważ zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom». Ty nie studiowałeś, nie jesteś mędrcem. Stań się prostaczkiem, stań się pokorny, stań się sługą innych – mówił Papież. – Stań się małym, a Pan obdarzy cię zdolnością rozumienia, jak wprowadza się pokój oraz obdarzy się mocą, aby to czynić".
Ojciec Święty zauważył, że modlitwa w czasie Adwentu powinna wprowadzać pokój, powinna sprawiać, że będziemy żyli w pokoju w swojej duszy, w rodzinie oraz w dzielnicy.
"Za każdym razem, kiedy widzimy, że jest możliwość rozpętania małej wojny, czy to we własnym sercu, czy to w szkole lub w pracy zatrzymajmy się i poszukajmy drogi do wprowadzenia pokoju. Nigdy, nigdy nie rańmy drugiego. «Ale ojcze, jak mogę powstrzymać się od ranienia drugiego?» - «Nie obmawiać innych, nie wychodzić z pierwszym uderzeniem»”. Jeśli wszyscy - kontynuował Papież – zrobimy przynajmniej to - nie obmawiać innych - pokój pójdzie przed nami. Wtedy Pan przygotuje nasze serce na Boże Narodzenie Księcia Pokoju. Ale przygotuje nas, czyniąc wszystko, abyśmy ze swojej strony wprowadzali pokój, wprowadzali pokój w swoim sercu, w duszy, wprowadzali pokój w rodzinie, w szkole, w dzielnicy, w miejscu pracy. Mężczyźni i kobiety pokoju".
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.