Biskupi afrykańscy wnoszą wielki wkład w synodalne obrady. Sprawiają, że spojrzenie na Kościół i młodych staje się mniej eurocentryczne, a bardziej powszechne. Wskazuje na to kenijska salezjanka s. Lucy Muthoni Nderi, reprezentująca na synodzie Międzynarodową Unię Przełożonych Generalnych Zakonów Żeńskich (UISG).
Przypomina ona, że Afryka nie bez przyczyny upomina się o większe dostrzeżenie swych realiów w czasie synodalnego spotkania. Jest to najmłodszy kontynent, średnia wieku jego mieszkańców to 28 lat, podczas gdy np. we Włoszech jest to 45 lat. „Perspektywa Europy czy Ameryki Północnej nie jest jedyną istniejącą, trzeba odkryć i docenić również inne konteksty w których żyją młodzi ludzie i bogata Północ ma w tym względzie jeszcze wiele do zrobienia” – wskazuje audytorka z Kenii. Podkreśla, że tej otwartości na Południe znacząco zabrakło w dokumencie roboczym synodu.
„W perspektywie migracji wiele mówi się o Afrykanach zalewających Europę. Tymczasem na Czarnym Lądzie najbardziej powszechnym zjawiskiem jest migracja między krajami afrykańskimi, a ci, którzy docierają na Stary Kontynent, stanowią nikły procent ludzi szukających pomocy i godniejszego życia” – wskazuje s. Lucy. Przypomina jednocześnie, że „problemem” Afryki nie są pustoszejące kościoły i młodzież odchodząca od Boga, ale niemożność zapewnienia wszystkim chętnym dostępu do katechezy i sakramentów.
Kenijska salezjanka wskazuje też na kwestię konieczności większego zaangażowania i docenienia roli kobiet w Kościele, co mocno wybrzmiało w auli synodalnej. Dla przykładu przypomina, że na obrady synodalne z automatu zapraszanych jest 10 przedstawicieli Unii Przełożonych Generalnych Zakonów Męskich (USG), którzy mają również prawo głosu, tymczasem przedstawicielki zakonów żeńskich musiały ubiegać się o swój udział i choć są obecne, nie mają prawa głosu.
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.