Dajmy im tę możliwość.
Na obecnym synodzie pojawiają się już konkretne propozycje. Jedną z nich wysunął przedstawiciel Kościoła we Francji bp Laurent Percerou. Zaproponował on, by w Kościele ustanowić dla młodych oficjalną posługę misyjną na progu dorosłości.
Dla Kościoła byłaby to poważna pomoc w duszpasterstwie, bo są miejsca, do których młodzi docierają najlepiej. Natomiast dla młodych misjonarzy byłaby to okazja do dopełnienia swej formacji w wierze – mówi bp Laurent Percerou.
"Wpadłem na ten pomysł, słuchając młodych. Chcą oni bowiem byśmy uznali ich podmiotowość w Kościele, mówiąc: my jesteśmy Kościołem i przez nas Bóg chce wnieść konkretną łaskę, nie chcemy czekać, aż będziemy po czterdziestce, by wziąć odpowiedzialność za Kościół. Z drugiej strony młodzi chcą pomocy, by mogli wzrastać w wierze. Są świadomi swych braków w formacji. Słyszałem to dziś na synodzie, jak jeden z młodych mówił o zagubieniu, bezradności młodych chrześcijan, kiedy rozmawiają ze swymi muzułmańskimi rówieśnikami, którzy okazują się lepiej uformowani w wierze – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Laurent Percerou. - Może więc warto by ustanawiać taką posługę, roczną czy dwuletnią, bo na więcej nie mogą sobie pozwolić. Aby ci młodzi mogli rzeczywiście działać, być w misji, a zarazem otoczyć ich szczególną opieką duszpasterską, by zarazem mogli wzrastać w wierze, zdobywać formację. Trzeba pamiętać, że u młodych formacja odbywa się głównie przez działanie".
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.