Kiedy przekonasz się, że Jezus jest obecny tak naprawdę w twoim życiu, nie dasz rady tego zatrzymać dla siebie. Ponad 50 osób wyszło z zacisza kościołów na ulice Bielska-Białej, by o tym mówić "Twarzą w Twarz". A na placu Chrobrego stanął... konfesjonał.
Bielski pl. Chrobrego, nazwany przed laty "Pigalem". Bielszczanie i turyści siedzą przy kawiarnianych i restauracyjnych stolikach, wielu szybko przechodzi z lub na - rynek Starówki: z pracy, szkoły, na popołudniowe spotkania towarzyskie. Z ustawionej sceny ks. Przemysław Sawa, duszpasterz Szkoły Ewangelizacji "Cyryl i Metody", czyta słowa Ewangelii św. Mateusza:
Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: "Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: »Bliskie już jest królestwo niebieskie«. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie (...) Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!".
Chwilę potem ponad 50 osób - członków SECiM - staje na placu z Bibliami w ręku i widocznymi identyfikatorami na szyjach. Przyjmują specjalne błogosławieństwo i - posłani w imieniu Kościoła - w parach i trójkach idą na bielskie ulice, place, do galerii handlowych - tam, gdzie piątkowy wieczór spędza najwięcej ludzi.
- Idą, żeby dzielić się wiarą, bo wiara jest przekazywana - życie z życia. Chcemy dać świadectwo temu miastu, że Jezus zmartwychwstał, że On naprawdę żyje! - mówi ks. Przemek, a zwracając się do posłanych zaznaczył: - Nie jesteście akwizytorami Ewangelii. Jesteście świadkami tego, że spotkaliście Jezusa, wierzycie w Niego i wierzycie, że On jest Panem tego miasta; On jest Panem twego serca i może być Panem wielu ludzi. Po to idziemy, aby spotkali Jezusa przez was, przez wasze oczy. Miejcie spojrzenie Jezusa, który dostrzega to, co jest w sercu człowieka.
Urszula Rogólska /Foto Gość
"Twarzą w Twarz" o doświadczeniu życia z Jezusem na bielskich ulicach
Jedną z pięćdziesiątki, która poszła dzielić się swoją wiarą na bielskich ulicach, była Marzena Pietroszek. - To jest wyzwanie. Choć ewangelizowałam w wielu miejscach, w różnych momentach, w różnych okolicznościach, jednak w samym centrum Bielska pierwszy raz - mówi. - Mam taki lekki stres, ale zaraz za nim idzie poczucie wyzwania i tego, że to wydarzenie epokowe, kamień milowy, żeby takie rzeczy działy się częściej. Z emocji, które mi towarzyszą, największa jest radość. Chcę iść ze swoim świadectwem, tym, co mi dał Bóg i czym żyję. Chcę iść, żeby każdemu powiedzieć, że bez względu na sytuację, w której się dzisiaj znajduje, jest nadzieja. Nie czai się ona gdzieś, nie jest nieosiągalna. Jest tu i teraz i ma na imię Jezus Chrystus.
Piątek 6 października był przedostatnim dniem 17. Tygodnia z Ewangelią. Najważniejsze, popołudniowo-wieczorne wydarzenie tego dnia nie odbywało się w żadnym kościele, kaplicy ani sali przyparafialnej. Ci, którzy doświadczyli, że Bóg żyje i jest obecny w każdej chwili ich życia, przyszli na bielski plac Chrobrego i tu włączyli się w spotkanie "Ewangelia - Twarzą w Twarz". Nie brakowało wśród nich członków wspólnot charyzmatycznych i ewangelizacyjnych, m.in. Szkoły Ewangelizacji "Cyryl i Metody" z ks. Sawą, wspólnoty "Miłość i Łaska Chrystusa" z ks. Sebastianem Ruckim, Wspólnoty Przymierza Rodzin "Mamre", oazowej Diakonii Ewangelizacji diecezji bielsko-żywieckiej.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Konfesjonał stanął na pl. Chrobrego
Jedni dzielili się swoją wiarą na ulicach, inni uwielbiali Boga na placu, razem z zespołem muzycznym SECiM, jeszcze inni, stojąc wokół placu w ciszy, powierzali Bogu wszystkich, którzy tędy przechodzili, ewangelizatorów i tych, do których ci wyszli. Swoim doświadczeniem nawrócenia, wiary i życia z Jezusem dzielili się członkowie bielskich wspólnot.
Tuż obok sceny stanął biały namiot z napisami: "Modlitwa wstawiennicza" i "Spowiedź". Przez cały wieczór każdy mógł porozmawiać o tym, co w jego życiu najtrudniejsze i skorzystać z modlitwy wstawienników. Księża czekali na penitentów, a tych - ku zaskoczeniu wielu - nie brakowało. Stale ktoś korzystał z okazji, że konfesjonał ma na ulicy, na wyciągniecie ręki.
O zmroku na ekranie rozpoczęła się projekcja filmu o mocy Różańca "Teraz i w godzinę śmierci".
Urszula Rogólska /Foto Gość
Modlitwa wstawiennicza na pl. Chrobrego
Na placu za wszystko, co dzieje się w ramach spotkania "Twarzą w Twarz", modliły się m.in. Małgorzata Gawlas i Ewa Wrońska z SECiM.
- Kocham Boga, kocham Jezusa i chciałabym, żeby inni Go też poznali. Jestem tu z moją wspólnotą i w jedności chcemy pokazać, kim dla nas jest Jezus - mówi Małgosia. - Dla mnie jest największą przygodą życia. Z Nim nigdy nie czuję się sama. Kiedy jest przygoda, jest różnie - czasem rozbite kolano, skręcona kostka, ale widoki w czasie tej wędrówki zawsze są nieziemskie! Dziś zauważyłam coś, co dało mi do myślenia... Spojrzałam na bielski zamek. Przed laty chodziłam do liceum plastycznego, które wtedy mieściło się właśnie w zamku. Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że będę mogła tu, na placu Chrobrego, na głos wykrzyczeć imię Jezus, to bym nie uwierzyła...
- Jesteśmy tu, by chwalić Boga i modlić się za dzieło Tygodnia z Ewangelią - dodaje Ewa. - Żeby wielu ludzi poznało Boga żywego pośród nas. Bo Jezus jest Bogiem obecnym. Jest moją siłą, mocą i błogosławieństwem.
Jak było podczas piątkowego spotkania - zobaczcie w galerii zdjęć, poniżej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.