Podlubelska miejscowość Dys. Obok parafialnego kościoła piękny klasztor otoczony murem. Tu oddzielone od świata życie wiodą siostry karmelitanki bose, których rodowód siega XII wieku, kiedy to w Palestynie na górze Karmel powstał zakon karmelitański.
W samo południe siostry modlą się modlitwą brewiarzową. Potem czas na wspólny posiłek, spożywany w milczeniu. Po nim siostry przez blisko godzinę mają czas tzw. rekreacji, który spędzają na rozmowie. Taki moment jest również po kolacji. W innym czasie siostry porozumiewają się krótko w sprawach jedynie koniecznych. Pomiędzy godziną 20.00 a 21.00 - lektura Pisma Świętego lub osobiste lectio divina w celi. W tym czasie obowiązuje ścisłe milczenie. Około 22.00 siostry udają się na spoczynek.
Małe radości...
Są dni w klasztorze, które wyglądają nieco inaczej. Jest to czas tzw. wielkich rekreacji. Ilość takich dni jest ściśle określona. Wtedy siostry mogą ze sobą przebywać, rozmawiać, oglądać filmy o tematyce religijnej, więcej czytać bądź pisać. Młode siostry lubią wtedy spędzać czas w ogrodzie. W inne dni karmelitanki nie korzystają z radia i telewizji. Nieczęstymi wyjątkami są tu programy religijne. Mogą korzystać z prasy katolickiej. Tak ograniczony dostęp do środków przekazu jest motywowany przede wszystkim unikaniem tego, co przynosiłoby szkodę dla skupienia właściwego życiu kontemplacyjnemu, a także dla czasu przeznaczonego na modlitwę i pracę.
Podobnie jest z kontaktem z osobami z zewnątrz. Rodzina i przyjaciele mogą odwiedzać siostry raz w miesiącu. Spotkania z bliskimi odbywają się w tzw. rozmównicy i mają służyć wzajemnemu zbudowaniu. Siostra i odwiedzające ją osoby przebywają w dwóch, sąsiadujących ze sobą pokojach, oddzielonych kratą. Rodziny sióstr mogą kontaktować się telefonicznie, głównie w ważnych sprawach. - Z biegiem lat kontakt ten jednak naturalnie się zmniejsza lub całkowicie urywa - mówi s. Andrzeja.
... i trudności
Pietnaście sióstr w dysowskim klasztorze, z których najstarsza ma 79 lat, dwie najmłodsze po 27, tworzy wspólnotę, opartą na harmonii i zrozumieniu. Nikogo nie może dziwić, że specyfika życia, jakie wiodą, niesie wiele trudności i zmagań, przede wszystkim duchowych. Jeśli osoba jest rzeczywiście powołana do takiego życia, potrafi radzić sobie z nimi, oczywiście we współpracy z łaską Bożą - mówi s. Andrzeja. Bardzo pomagają karmelitankom indywidualne dni skupienia, w których każda z sióstr uczestniczy raz w miesiącu. Raz w ciągu roku siostry odbywają osobiste 10-dniowe rekolekcje, spędzane w samotności. Mogą modlić się wówczas w chórze lub w pustelni, znajdującej się w głębi ogrodu. Taki czas przynosi siostrom dodatkowe wyciszenie i sprzyja duchowej odnowie.
Siostry zewnętrzne
Siostry klauzurowe są właściwie całkowicie odcięte od kontaktu ze światem. Możliwe to jest dzięki tzw. siostrom zewnętrznym. One to pełnią posługę na zewnątrz klasztoru. Opiekują się kaplicą, robią zakupy, odbierają telefony, witają przybyłych gości. Niejednokrotnie mają okazję, by służyć komuś dobrą radą lub zwyczajnie wysłuchać osoby szukającej pomocy. Takich sióstr jest w Dysie trzy. To dzięki nim siostry klauzurowe mogą zachować całkowicie kontemplacyjny charakter życia. Po części uczestniczą one w życiu klauzurowym, biorąc udział we wspólnych posiłkach i rekreacjach oraz niektórych pracach.
Do Lublina pierwsze karmelitanki przyjechały w 1624 roku. Najpierw zamieszkały przy ul. Chmielewskiego, a następnie przeniosły się do Dysa. W latach 90. z Dysa wyjechały do Kijowa i Charkowa. W 2000 roku siostry udały się do Ziemi Świętej, by wspomóc Karmel w Betlejem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.