Z księdzem Stefanem Moszoro-Dąbrowskim, kierownikiem duchowym Opus Dei w Polsce, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
Ks. Tomasz Jaklewicz: Media z upodobaniem powtarzają, że Opus Dei to tajna organizacja, która oplata świat swoimi wpływami i dąży do przejęcia władzy. Skąd się bierze ta czarna legenda?
Ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski: – Celem Opus Dei jest aktywizowanie ludzi świeckich, tak by żyli nauką Kościoła i czuli się odpowiedzialni za Kościół. Tam, gdzie są zaangażowani ludzie świeccy, pojawia się zarzut, że chcą opanować świat, że chcą wpływać na politykę, gospodarkę, kulturę itd. Tak, chrześcijanie chcą mieć wpływ na świeckie dziedziny życia, bo mają być solą ziemi i światłem świata. Nie jesteśmy tylko obserwatorami, ale chcemy zmieniać świat, to jest nasza misja. Nie chcemy jednak władzy czy panowania. Ani Kościół katolicki, ani Opus Dei takich wpływów nie szuka. Odcinamy się od tego, by wiązać się z jakąś partią lub szukać wpływów politycznych.
Ale politycy należą do Opus Dei?
– Dla Opus Dei byłoby prościej powiedzieć: politykom dziękujemy. Często musimy się tłumaczyć, bo ktoś się na nas powołał, ale nie ma z nami nic wspólnego. Politycy nieraz traktują Kościół instrumentalnie, szukając poparcia. To znane zjawisko. Byłoby sprzeczne jednak z nauką Kościoła, gdybyśmy powiedzieli: politykom wstęp wzbroniony. Przecież zawód polityka także potrzebuje uświęcenia, może nawet bardziej niż inne. Można uświęcać wszystko: i politykę, i biznes, i kulturę.
Pewna aura tajemniczości wokół Opus Dei jest jednak nawet w samym Kościele.
– Opus Dei pojawiło się w Kościele jako pewna nowość. A zawsze, gdy pojawia się coś nowego, są wątpliwości czy zastrzeżenia. Założyciel dzieła, św. Josemaría Escrivá, głosił, że chrześcijanin ma być świętym nauczycielem, biznesmenem, politykiem, dziennikarzem, itd. Chodziło o przezwyciężenie pewnego klerykalizmu. W nauczaniu Soboru Watykańskiego II i papieża Jana Pawła II są podstawy teologii laikatu. Okazało się, że promocja laikatu nie mieści się ani w instytutach świeckich, ani w tradycyjnych zakonach. Pojawiła się więc nowa, bardziej elastyczna, formuła organizacyjna we wnętrzu Kościoła – prałatura personalna. Dokładnie 25 lat temu papież Jan Paweł II zatwierdził Opus Dei jako prałaturę personalną.
Co to jest prałatura personalna?
– Struktury kościelne (np. diecezje) są tradycyjnie związane z terytorium. Prałatura personalna to nowa struktura, przewidziana przez Sobór Watykański II i kodeks prawa kanonicznego, która nie jest związana z terytorium. Jej celem jest prowadzenie z większą elastycznością specjalnych dzieł duszpasterskich. W tej strukturze mieszczą się i księża, i świeccy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.