Nigdy nie usłyszy szczebiotania swoich dwóch synów, delikatną twarz swojej żony pamięta z czasów, gdy miał jeszcze resztkę wzroku. Nie jest w stanie zobaczyć, komu w niedzielę rozdaje Komunię św. Peter Hepp – człowiek, który tracąc wzrok, odnalazł wiarę.
W świecie ciszy i mroku
W 1990 r. został uznany za całkowicie niewidomego, choć dziś wciąż widzi mgliste zarysy kształtów. Jakby patrzył przez długą rurę. Cztery lata później zrozumiał, po co żyje. Chciał tłumaczyć niewidomym i głuchym Ewangelię. Mniej więcej w tym samym czasie spotkał Maitę, uroczą dziewczynę włoskiego pochodzenia – dziś żonę i matkę ich 4-letniego Tobiasza oraz 2,5-letniego Sebastiana. Pokochała go, chociaż miał mniej niż nic. Ani pracy, ani pieniędzy, jedynie „ofertę” opieki do końca życia. Dziś mieszkają w Rotweil, w Szwarcwaldzie. Peter Hepp prowadzi duszpasterstwo głuchoniewidomych w diecezji Rottenburg-Stuttgart. Jak żyje? Normalnie. W domu robi to, czego nie lubi robić jego żona: sortuje śmieci, robi pranie, wiesza je na suszarce, podlewa kwiaty i turla się po podłodze ze swoimi synami, których uczą z Maitą podstawowych gestów języka migowego i alfabetu Lorma – jedynego sposobu komunikowania się z osobami głuchoniewidomymi. Małymi paluszkami Tobiasz dotyka dłoni ojca, składając proste zdania w rodzaju: „mama cię woła”. Albo bierze go z Sebastianem za rękę i pokazuje, o co chodzi. Dla osób postronnych Peter ma wzór dłoni, na której rozplanowane są poszczególne litery alfabetu Lorma i najpotrzebniejsze zwroty, jak potwierdzenie, czy zaprzeczenie. Tego samego alfabetu, a wcześniej także języka migowego, musiała uczyć się od Petera Maita.
Światło
Pięć i pół roku temu Peter przyjął święcenia diakonatu. Od kiedy biskup Gebhard wziął jego dłoń między swoje i odebrał słowa przyrzeczenia, Peter może udzielać chrztów, rozdawać Komunię św. i błogosławić małżeństwa. Za każdym razem potrzebuje jednak pomocy asystenta, którym najczęściej jest Maita. To ona trzyma wówczas puszkę z komunikantami, które Peter z namaszczeniem kładzie na dłonie podchodzących do ołtarza osób. 7 czerwca 2003 r., leżąc na posadzce katedry, Peter pomyślał, że nie jest już sam dla siebie na świecie, ale dla innych, którzy go od tej pory potrzebują. Po wyjściu ktoś wcisnął mu w dłoń dużą świecę. Na jej powierzchni było wiele małych woskowych dłoni. Peter czuł, że ta gromnica symbolizuje jego życie: światło, którego szukał, i ludzi, których pragnął znaleźć.
Mówienie alfabetem Lorma polega na kreśleniu linii lub stawianiu punktów na wewnętrznej lub zewnętrznej stronie dłoni. Alfabet stworzony przez osobę z uszkodzonym słuchem i wzrokiem jest najbardziej praktyczną formą porozumiewania się osób głuchoniewidomych. Pisać można jednym palcem albo – gdy osiągniemy już dużą biegłość – wszystkimi naraz. Choć rysunek dłoni, na której rozrysowany jest schemat alfabetu, dwugłosek i podstawowych zwrotów wydaje się skomplikowany, nauczenie się tej metody należy podobno do najszybszych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).