O. Krzysztof Dyrek SJ: Staramy się być otwarci na nowe wyzwania

Nominacja Polaka na asystenta generała jezuitów ds. Europy Centralnej i Wschodniej, ostania kontrowersja wokół zorganizowania w krakowskiej bazylice Serca Pana Jezusa spotkania z akcentami antysemickimi a także wcześniejsze nieporozumienia wokół lustracji – to niektóre tematy poruszone w wywiadzie Radia Watykańskiego z przełożonym Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego.

Reklama

Powiedzieliśmy o tym, co radosne i bolesne... Powiedzmy jeszcze o jednym czynniku niezbędnym w obrazie prowincji – o misjach.

- Na misjach przebywa duża grupa jezuitów z naszej prowincji. Nie chodzi tylko o misje afrykańskie. Jezuici są także w Ameryce Południowej i w Azji, także na terenach byłego Związku Sowieckiego, w Rumunii. Jest to przykład naszego otwarcia na potrzeby zakonu i Kościoła. To także znak, że wśród jezuitów panuje dobry duch, bo jeśli jest misyjność, chęć, żeby wyjeżdżać, poświęcać się, głosić innym Chrystusa, to znaczy, że jest gorliwość, zapał, dyspozycyjność, otwartość na potrzeby Kościoła i z tego trzeba się cieszyć i Bogu dziękować. Będziemy się otwierać także na nowe wyzwania i ufam, że ta kongregacja generalna nam pomoże w dostrzeganiu potrzeb całego Towarzystwa. Wierzę, że jeśli te potrzeby zostaną nam przez ojca generała ukazane i zaproponowane, to znajdą się współbracia chętni, aby iść i poświęcić się jako misjonarze w miejscach, gdzie jest największa potrzeba.

Ukonkretnijmy te misyjne wyzwania: Afryka...?

- ...to przede wszystkim Zambia, potem Madagaskar, także Mozambik – tam nasi współbracia są obecni i pracują z jezuitami z różnych krajów, także z miejscowymi. Historia z misjami w Zambii jest już długa: prawie od stu lat polscy jezuici wyjeżdżają tam na misje.

Azja...?

- ...to przede wszystkim Chiny. Niektórzy nasi współbracia są w Hongkongu, w Makau, gdzie są włączeni w pracę całego Towarzystwa, otwierając się na miejscowe potrzeby, ucząc się języka, studiując, przygotowując się do pracy. To przygotowanie wymaga wielu lat, zwłaszcza w kraju tak bardzo potrzebującym Chrystusa i Ewangelii.

Geograficznie nad Chinami jest Rosja...

- Także w Regionie Rosyjskim są obecni nasi współbracia, i to z obydwu prowincji. Chodzi nie tylko o samą Rosję, ale i o Kazachstan, Ukrainę... Jest to zaangażowanie międzynarodowe i międzyprowincjalne, które – mam nadzieję – będzie kontynuowane.

Ameryka Łacińska, Ameryka Północna...

- Nasi współbracia są obecni w Paragwaju, w Brazylii i w Ekwadorze, włączeni w miejscowe prowincje zakonu i w jego dzieła. W Ameryce Północnej pracujemy przede wszystkim wśród Polonii. Myślę zwłaszcza o Chicago i o jezuickim ośrodku, jaki tam od lat istnieje i się rozwija. Jest to obecność trochę innego rodzaju, choć włączamy się w niektóre dzieła prowadzone przez jezuitów amerykańskich, jak inicjatywa Nativity School – szkół dla ubogich, gdzie młodzi polscy jezuici pomagają, pracując głównie wśród ubogiej młodzieży imigrującej z Ameryki Łacińskiej. Jesteśmy tam obecni według możliwości i potrzeb, zwłaszcza że mamy stosunkowo dużo młodych zakonników, Pan Bóg dał sporo powołań, którymi chcemy się dzielić z innymi.

Dodajmy, że polskich jezuitów nie brakuje nawet w Australii.

- Od wielu już lat nasi współbracia pracują wśród Polonii, zwłaszcza w Melbourne. Otwieramy się także na współpracę z miejscowymi jezuitami według ich potrzeb. Ufam, że także i tam nowi jezuici będą mogli być posłani, w zależności od potrzeb i możliwości.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama