- Nawiązując do hasła IV Spotkania Rodzin w Manili, proszę o wyjaśnienie, w jakim sensie rodzina jest „dobrą nowiną dla trzeciego tysiąclecia”, lub inaczej mówiąc - nadzieją świata? Zwłaszcza w obliczu wielorakich kryzysów, które ją dotykają.
- Proszę powiedzieć o swoich wrażeniach z pobytu w stolicy Filipin?
- Nigdzie na świecie nie widziałem tyle dobroci i życzliwości w każdym spotkaniu człowieka z człowiekiem, nie tylko we Mszy św. Gotowość ustąpienia miejsca, służby, pytanie o to, czy nie trzeba w czymś pomóc; gotowość nieograniczona do formułki, rytuału. Udało się Filipińczykom przyjąć zaproszonych gości, rodziny, z których większość przyjechała ze swoimi dziećmi. Dla nich zorganizowano oddzielny kongres, a kolejny dla starszej młodzieży. Radość budziła oczywistość, z jaką podjęty został trud zaopiekowania się wszystkimi pokoleniami, które mogły spotkać się w Manili. Także i czas pokongresowy, m.in. spotkania w parafiach budzą podziw dla kultury azjatyckiej. Zachwyca zwłaszcza służba drugim, wkomponowana w Liturgię, przyjęcie Ewangelii przez prastare ryty i obrzędy, przez tańce i gesty. Azja to świat wielkiej kultury i głębokiej religijności, z bardzo widocznym kultem Miłosierdzia Bożego.
- Wystąpienie Waszej Eminencji o duszpasterskiej trosce Kościoła o rodzinę wiąże się ściśle z wybranym przez Ojca Świętego hasłem IV Spotkania Rodzin...
- Już drugi raz byłem w Manili. Tym razem przybyłem tam ze słowami o rodzinie jako drodze Kościoła. To było świadectwo składane niejako w imieniu Kościoła w Polsce, w imieniu tych, którzy miłują rodziny. Świadectwo o tym, że trzeba zrobić wszystko, żeby rodzina mogła być sobą, ze względu na człowieka i na Boga. Co należy uczynić, żeby drogi ludzkie były drogami ewangelicznymi? Co należy zrobić, żeby droga rodziny była w gruncie rzeczy ewangeliczna? Co zrobić, żeby każda rodzina podjęła obowiązek, który wziął na siebie na przykład św. Franciszek z Asyżu? Będąc znakiem sprzeciwu, działał jak oczyszczające źródło we wspólnotach, począwszy od rodzinnej, aż po wspólnoty państwowe. Rodzina podejmująca trud życia Ewangelią, szczególnie mocno odczuwająca go we własnej wspólnocie, ale umiejąca również wyprowadzić z niego radość, potrafi z kolei dopomóc innym ludziom w dźwiganiu ich ciężarów.
- Jakie przesłanie ze spotkania rodzin w Manili płynie dla polskich rodzin?
- Nie ma innej drogi jak droga Ewangelii.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Osuchowa