Niektóre objawienia prywatne wzbudzają ogromne kontrowersje i spory. Na pewno najjaskrawszym przykładem jest Medjugorie. Mimo negatywnego stanowiska miejscowego biskupa wciąż przybywają tam miliony pielgrzymów. Wśród zwolenników kultu Gospy z Medjugorie jest wielu duchownych.
18.Cud rzeczywisty jest objawem działania Bożego. Kościół jednak stale rozróżnia pomiędzy tzw. ,.cudem zmiłowania“, zdziałanym przez Boga jako wynagrodzenie za wiarę modlącego się o cud, a “cudem potwierdzenia“, którego zadaniem jest uwiarygodnić cykl wizyjnych zjawisk. Pan Jezus przestrzega, że “fałszywi prorocy czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe, wybranych. Wy przeto uważajcie“ (MK 13, 22). Jaki jest więc charakter owego cudu- znaku: czy ma na celu rzeczywiste dobro duszy i ciała, czy jest tylko dziwem, mającym zaspokoić ciekawość czy też chęć doznania nadzwyczajności, albo dla popisania się - do czego nakłaniał kusiciel Chrystusa.
19. Próba czasu i dyskusji. Trzeba rozpatrzeć wszechstronnie i obiektywnie wszystkie skutki, nie przeoczając ujemnych, i patrzeć na rozwój wypadków.
20. Trzeba unikać pewnych pułapek. W pierwszą z nich wpadłby kierownik, gdyby pozwolił sobą rządzić. Prorokinie oświadczają mu, że niebo go wybrało, co tak bardzo przemawia do próżności. Sobie rezerwują sprytnie odbieranie komunikacji “Bożej“... Kapłan będzie miał całą głośną i doniosłą pracę zewnętrzną. W rzeczywistości jednak zostawiają mu niższe stanowisko: ma tylko słuchać... Bierze się kierownika w niewolę, każąc mu zrzec się swego rozumu, a zgiąć czoło przed objawieniami.
21. Relacje wizjonerów powinny być rzetelne i dokładne, podobnie opracowania książkowe: nie powinny pomijać szczegółów ujemnych, byłoby to fałszowaniem rzeczywistości i prowadziło do urabiania błędnych opinii.
22. Kiedy chodzi o udowodnienie, że jakieś objawienie pochodzi od złego ducha, nieraz wystarczy jeden tylko ze wspomnianych znaków, aby usunąć wszelkie wątpliwości. Natomiast gdy chodzi o stwierdzenie prawdziwości objawień, trzeba, żeby wszystkie cechy były dobre. Pewność jest tym większa, im owe cechy występują wyraźniej. Jest to zgodne z zasadą: bonum ex integra causa, malum e quovis defectu - coś jest dobre, jeśli pod każdym względem jest dobre, złe zaś, gdy występuje jakikolwiek brak. Np.: garnek wygląda całkiem dobry, ale ma w dnie małą dziurkę... Któż go kupi?
III. W świetle przytoczonych zasad nie trudno znaleźć wiele rzeczy, budzących uzasadniony niepokój i to właśnie w obfitej literaturze pozytywnie oceniającej objawienia w Medziugoriu. Wiarygodność pracy krytycznej na tym zyskuje, ponieważ czerpie wiadomości nie od “wrogów“, lecz od “przyjaciół“.
Wiele może pomóc porównanie objawień w Medziugoriu z prawdziwymi objawieniami w Lourdes i Fatimie. oraz z fałszywymi, szatańskimi objawieniami w Garabandal w latach 1961-65 (diecezja Santander w Pirenejach hiszpańskich nad zatoką Biskajską). jak orzekły Władze kościelne.
Ks. Józef Warszawski TJ. wówczas pracownik Radia Watykańskiego, udał się tam półoficjalnie, by zbadać sprawę na miejscu, wszystkie okoliczności, przesłuchać “widzące“. Były to cztery dziewczynki - najstarsza Conchita 12 lat, Mariloli, Maria, Jacynta. Owocem jest cytowana wyżej książka: “Garabandal - objawienie Boże czy mamienie szatańskie?“, która daje przykład i metodę rzetelnego “badania duchów“. Ks. Kardynał Jan Baptista Montini, wówczas Sekretarz Stanu, późniejszy papież Paweł VI. przychylnie przyjął tę pracę i dzięki temu podtrzymał biskupów w Santander w negatywnej ocenie zjawisk. Ponieważ są mało znane, krótka o nich informacja:
Zaczęło się w niedzielę 18 czerwca 1961 r. Owe cztery dziewczęta po nieszporach w kościele koło godz. 18.30 poszły “na jabłka“ do ogrodu nauczyciela. Dwukrotnie spłoszone, dopiero za trzecim razem napełniły kieszenie jabłkami, usiadły na brzegu ścieżki i zaczęły jeść “owoc zakazany“. Mówiły do siebie: “Aleśmy zrobiły radość szatanowi...“ Wtem zaczęło coś szurać w zeschłych liściach w pobliżu... “Pewnie szatan....“ i jedna rzuciła tam kamieniem. W tej samej chwili - pierwsza nagła ekstaza z całego ciągu dalszych niezliczonych.... Cóż tam ów duch, udający Matkę Bożą, i drugi rzekomy “Św. Michał“ wyczyniał! Wizje, lewitacje, ekstatyczne marsze “widzących“ bardzo szybkie pod górę objawień unoszonych niewidzialną siłą, marsze w przód, w tył, w szerokim rozkroku, gwałtowne padanie na kolana z trzaskiem bez obrażenia ciała, odgadywanie myśli, znajdowanie w ekstazie zagubionych przedmiotów, ekstatyczna "komunia" na języku sfotografowana, groźne proroctwa, orędzia, uzdrowienia mocno potłuczonego kolana, nawrócenie protestanta, nawrócenie i chrzest Żydówki... Po orzeczeniu negatywnym w 1965 r. “widzący“ tracą pamięć widzeń, wszystkiemu zaprzeczają, “objawienia“ rozpływają się w nijakości... Ale - niektórych zwolenników nie zadawala orzeczenie Kościoła, zbudowano tam jakąś kaplicę dla św. Michała i dwa hotele dla turystów, jednak sława tego miejsca gaśnie i rozpływa się. Cel tych objawień - przyćmienie Fatimy sensacją i podważenie jej wiarygodności: fałszywe banknoty budzą nieufność do prawdziwości prawdziwych...
Wydaje mi się, że warto by książkę ks. J. Warszawskiego wydać na nowo w jakiejś oficynie katolickiej. Na pewno byłaby rozkupiona w mig. Przydałaby się zwłaszcza kapłanom w prowadzeniu dusz. Autor ma 93 lata, jest w Warszawie i cieszy się dobrą pamięcią i dobrym, jak na swój wiek, zdrowiem. Jego zdaniem - Medziugorie to dalszy ciąg Garabandal. Jako rzecz charakterystyczną w osobistej ze mną rozmowie zauważa, że w prawdziwych objawieniach Matka Boża była w jednym miejscu, “widzący“ do Niej przychodzili; w Garabandal czy Medziugoriu zjawia się w rozmaitych miejscach, tam gdzie są “widzący“ razem czy osobno, nawet bardzo daleko...
Zwolennicy Medziugoria twierdzą - choć raczej rzadko - że Medziugorie to dalszy ciąg, jakby doskonalsza realizacja orędzia z Fatimy. Pytanie więc: czy może raczej odnowienie - tylko lepiej podrobione - Garabandal... Parę spostrzeżeń, tu zamieszczonych, nie ma pretensji do wyczerpania zagadnienia. W analizie poszczególnych fragmentów będzie zaznaczone numerem powołanie się na którąś z przytoczonych zasad.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.