Apostoł Trędowatych - o. Damian Veuster

Mając 33 lata dobrowolnie wyjechał jako duszpasterz na hawajską wyspę Molokai, gdzie na półwyspie Kalaupapa znajdowała się kolonia trędowatych. Nikt ze zdrowych ludzi nie chciał tam żyć i pracować, a na wyspie - obok choroby - szerzyły się bezprawie i demoralizacja.

Reklama

Blisko Boga...
+ Proszę tylko o jedną łaskę: proś, Ojcze, naszego Najprzewielebniejszego Ojca o wysłanie kogoś, kto mógłby raz w miesiącu zajrzeć do naszego grobu, by mnie wyspowiadać, a resztę czasu poświęcić kaplicom na drugim krańcu wyspy, gdzie nie ma chorych.

+ U stóp ołtarza spowiadam się często i szukam pociechy w wewnętrznych kłopotach. Właśnie przed Nim, jak również przed figurą Najświętszej Panny szepczę czasem błagając o zachowanie zdrowia.

+ ... straszna choroba, której początek Ojciec zna, robi groźne postępy i grozi, że będę niezdolny do regularnego odprawiania mszy, nie mając zaś drugiego kapłana, będę pozbawiony również komunii św. i Najświętszego Sakramentu. Właśnie ta utrata będzie mnie najwięcej kosztować i uczyni mój stan nie do zniesienia.

+ Zgadzam się z Tobą, że życie kapłana wśród 600 chorych i umierających osób jest cenne, i chociaż wolałbym być powołanym do lepszego świata, proszę Cię, abyś łączyła się ze mną w prośbach do Wszechmogącego Boga za przyczyną Najświętszej Matki, jeśli nie o cud całkowitego uzdrowienia, którego nie czuję się godnym, to przynajmniej o zatrzymanie postępu choroby, bym mógł nadal zajmować się potrzebami cielesnymi i duchowymi naszych trędowatych na Molokai.

+ Przy ołtarzu, do którego mogę jeszcze codziennie przystąpić (jakkolwiek z pewnymi trudnościami), nie zapominam o żadnym z Was, i Was proszę, módlcie się za mnie, gdy spokojnie zbliżam się do grobu. Panie, daj mi siły do przetrwania cierpienia i daj mi łaskę dobrej śmierci.

+ Staram się, jak mogę najlepiej, znosić, bez zbytniego uskarżania się i w sposób praktyczny dla uświęcenia mojej duszy od dawna przewidziane nędze choroby, która jest, mimo wszystko, agentem, którym Opatrzność posługuje się, by oderwać serce od wszelkiego uczucia ziemskiego, a jednocześnie pobudzić pragnienie duszy chrześcijańskiej, by zjednoczyła się możliwie jak najprędzej z Tym, który jest jedynym Życiem.

+ Szczęśliwej podróży, mój drogi przyjacielu, do zobaczenia w Niebie. Totus tuus
J. Damian

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama