– Tu nigdy nie było słychać kroków Brata Alberta, przybył dopiero po śmierci – mówi s. Krzysztofa, albertynka. Pod ołtarzem leżą w trumience szczątki doczesne świętego. W gablotach i archiwum rzeczy, których dotykał.
– Ciotka mojego męża, Gabriela, spotkała go ponad sto lat temu w Paryżu u Modrzejewskiej – wspomina pani Krystyna. – Był młody, o wykwintnych manierach, ale chwilami zdawał się być nieobecny. Takiego widać na zachowanych fotografiach. Obok Gierymskiego, Siemieńskiego, Chełmońskiego, Wyczółkowskiego. – Wybaczyliby mu, gdyby został wykształconym jezuitą, a nie biedaczyną – mówi siostra. I nowy etap życia – tłumaczenie Jana od Krzyża, skórzana torba na ramię i akt oddania Bernardyny. Listy w archiwum pisane do „Dynki” – s. Bernardyny. Obok spraw duchowych codzienność: „Magda prosi: masła kuchennego, waty z opatrunkiem, gazy czystej, olejku na oparzenia, sukna na habity” – wylicza Szary Brat. Unikatowe zdjęcia z ogrzewalni. Robili ich mało, żeby się nie reklamować. Narzędzia umartwień – pasek pokutny z raniącymi ogniwami, dyscyplina. S. Katarzyna: – Zwiedzający z Zachodu są tym zszokowani. Przedmioty z trumny – pociemniałe paciorki różańca, pasek, płaty habitu, szkaplerz, krzyżyk. I ostatnia fotografia – w małą trumnę z desek wciśnięty wielki człowiek ze złożonymi dłońmi.
Proszą i dziękują
„Dziękuję za myśli i to, co budzicie w moim sercu” – pisze Anna z Warszawy w księdze pamiątkowej sanktuarium. Od próśb i podziękowań za łaski pękają teczki archiwum, po nabożeństwach każdego 17 miesiąca. – Kiedy się je czyta, widać, czym żyją ludzie – mówi s. Katarzyna. – Ostatnio często otrzymuję e-mailem prośby o modlitwę o uwolnienie z mocy złego ducha, to znak czasu. Bratu Albertowi dziękują za znalezienie pracy, mieszkania, wybór drogi. Matce Bernardynie za potomstwo: „Ty wyprosiłaś nam Pawełka”. (To ona wymodliła potomstwo dla żony swego brata Ignacego. Jego córka wstąpiła potem do albertynek i przybrała imię Ignacja, dziś ma około osiemdziesiątki). Jest podziękowanie za uzdrowienie po potrąceniu przez samochód, udany zabieg dentystyczny, egzamin, opiekę nad nieśmiałą córką. Prośby o zgodę w rodzinie, uwolnienie z nałogów, także uzależnienia od komputera. – Chcielibyśmy też być dobrzy jak chleb – piszą oazowicze.
– Nie dziwię się, że Brata Alberta wybrał sobie Jan Pa-weł II – mówi Marek Skwarnicki. – Widzę niezwykłe podobieństwo w ich życiorysach, obaj wybrali „większą wolność”: służbę Bogu, jak pisze Wojtyła w dramacie „Brat naszego Boga”. – Święci mają wpływ na nasze życie, jeśli im na to pozwolimy, tylko trzeba się przed nimi otworzyć jak przed konkretnym człowiekiem – mówi pani Joanna.
Warto wiedzieć
* Sanktuarium znajduje się w Krakowie Olszanicy przy ul. Woronicza. Można dojechać z Krakowa autobusami 105, 114, 139, 439. Mimo ograniczenia wjazdu na ul. Woronicza, autokary pielgrzymkowe mają prawo parkowania przy murze klasztornym.
* Msza święta w sanktuarium odprawiana jest w niedziele i święta o godz. 7.30, a w dni powszednie o godz. 6.30. Adoracja Najświętszego Sakramentu odbywa się w niedziele, poniedziałki i czwartki od godz. 15.00 do 17.30.
Adres sióstr albertynek: archiwum@albertynki.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.