Czegoś takiego w historii Kościoła jeszcze nie było. Teolog potępiony oficjalnym dekretem Świętego Oficjum, którego tezy zostały uznane za heretyckie i szkodliwe, a książki umieszczone na indeksie tytułów zakazanych, 120 lat później zostaje zrehabilitowany, a nawet ogłoszony błogosławionym.
Fatalna misja w Rzymie
Być może oczy wielu nie skupiłyby się na skrupulatnym wyszukiwaniu w dziełach Rosminiego argumentów do użycia przeciwko niemu, gdyby nie autorytet i zaufanie, jakie „miał nieszczęście” zaskarbić sobie u wielkich tego świata. W sierpniu 1848 roku rząd piemoncki prosi ks. Antonia Rosminiego o spełnienie pewnej dyplomatycznej misji u Piusa IX. Jej celem jest idea powołania konfederacji państw włoskich pod przewodnictwem Ojca Świętego. Rosmini zostaje przyjęty przez papieża. Niespodziewanie Pius IX prosi go o pozostanie w Watykanie i zajęcie się bieżącymi sprawami polityki. Obiecuje mu godność kardynalską, a w przyszłości stanowisko Sekretarza Stanu. Pomysł zjednoczenia Włoch nie może podobać się Austrii.
Użyje ona wszelkich wpływów dyplomatycznych, by zniszczyć emisariusza tychże idei, postrzeganego odtąd jako niebezpieczny element w otoczeniu głowy Kościoła. Zawiąże się specyficzne antyrosminiańskie przymierze między dyplomacją Austrii a Kurią Rzymską. Bieg wydarzeń nabiera tempa: zmienia się rząd w Piemoncie, toteż Rosmini wycofuje się z powierzonej mu misji. Tymczasem w Rzymie, w parlamencie, na jego oczach zostaje zamordowany jeden z najważniejszych ministrów. Wybuchają zamieszki, w wyniku których Pius IX musi ratować się ucieczką do Gaety. Rosmini mu towarzyszy, nie przypuszczając, jak czarne są chmury, które zaczynają gromadzić się nad jego głową.
Na Indeksie
Nagonka wybuchnie po nieudanej misji rzymskiej. Będzie nakierowana na zdyskredytowanie Rosminiego jako autorytetu, także w oczach papieża, a zwłaszcza na niedopuszczenie do umocnienia jego pozycji przez mianowanie go kardynałem. W pośpiechu, w maju 1849 r., zbierze się Kongregacja Ksiąg Zakazanych, by na Indeksie umieścić dwie pozycje Rosminiego, wśród nich – „O pięciu ranach Kościoła świętego”. Zarzuci mu błędne twierdzenia w sprawie Kościoła, biskupów i liturgii. W tak delikatnym momencie dziejów – argumentuje – jego reformistyczne idee mogą wyrządzić krzywdę Kościołowi, dostarczając argumentów tym, którzy zamierzają go zniszczyć.
Spodziewano się, że Rosmini zaprotestuje, a on pokornie poddaje się decyzji Kościoła, mimo że jej nie rozumie. „W podporządkowaniu się – co uczyniłem z pełnym przekonaniem – dekretowi sporządzonemu przez odpowiednie władze, choć wydawał mi się zaskakujący i nieoczekiwany, uczyniłem jedynie to, co każdy syn Kościoła, spośród których jestem ostatni, winien w prostocie podjąć. Z łaski Boga zdarzenie to nie ujęło mi ani na jotę pokoju. Bóg jest mi świadkiem, że napisałem to, mając na myśli dobro świętego Kościoła oraz bliźniego. Poddaję wszystko pod najwyższy osąd Kościoła, który w tych sprawach jest prawdziwym arbitrem. Jeśli zdecydował on, iż lepiej będzie zabrać sprzed oczu wiernych owe moje sugestie i rady, niechże i tak będzie”. Tymczasem ataki nasilają się. Wielu zarzuca mu odświeżenie niemalże wszystkich herezji i schizm z przeszłości. Przeciwnicy szykują się do rozprawy ostatecznej, która ma na celu pogrzebanie na wieki pamięci o niewygodnym filozofie.
Potępiony pośmiertnie
Rosmini umiera 1 lipca 1855 roku, po ciężkiej i bolesnej chorobie. Przypuszcza się, iż został otruty przez jednego ze swych krewnych, którzy nigdy nie pogodzili się z faktem, że cały rodzinny dobytek przekazał na rzecz założonego przez siebie Instytutu Miłości. Nieprzyjaciele jednak nie ustają w wyszukiwaniu w pismach Rosminiego „ziaren zbłądzenia”. 14 grudnia 1887 r. Święte Oficjum przyjmuje dekret „Post obitum”, potępiający 40 tez wyciągniętych z pism Antonia Rosminiego. Dekret zostaje zaaprobowany przez papieża i opublikowany 7 marca 1888 r. oraz umieszczony wśród ostatecznych i nieodwołalnych orzeczeń Kongregacji Doktryny Wiary. Tezy Rosminiego „nie wydają się zbieżnymi z prawdą katolicką” – zapada wyrok.
Profesorowie, zwolennicy potępionego filozofa, zostają usunięci z uczelni i seminariów, instytuty zakonne założone przez „heretyka” tracą na znaczeniu. Nieżyjący od ponad 30 lat Rosmini nie może się bronić. Wnet wychodzi z mody, zapadając w mroki zapomnienia.
Wywyższenie
Pierwszy biograf Rosminiego, o. Francesco Paoli, opowiada, że zaraz po jego śmierci stwierdzane są liczne łaski doznawane za wstawiennictwem zmarłego. Zebrano ponad trzysta świadectw o świętości życia ks. Antonia. W roku 1928 zostają stwierdzone przypadki uzdrowień za przyczyną ks. Antonia. Podjęta zostaje próba rozpoczęcia procesu informacyjnego. Kongregacja Doktryny Wiary sugeruje, aby „nie budzić dawnych sporów”. Kolejna próba spotyka się z negatywną reakcją w roku 1947. Do sprawy bezskutecznie wracano jeszcze w latach 1965 i 1974.
Wreszcie Kongregacja Doktryny Wiary postanawia na nowo przestudiować poglądy ks. Rosminiego. Po czterech latach wydaje postanowienie „non obstare”, umożliwiające podjęcie procesu beatyfikacyjnego. Paweł VI nakazuje usunięcie „O pięciu ran Kościoła świętego” z Indeksu. Sprawę ks. Rosminiego Kongregacja Nauki Wiary bada ponownie za pontyfikatu Jana Pawła II. 1 lipca 2001 r. Kongregacja odwołuje oskarżenie o herezję i rehabilituje ks. Antonia Rosminiego. Dokument podpisuje kierujący Kongregacją kard. Joseph Ratzinger. Kilka lat później, jako papież, podpisuje dekret o beatyfikacji.
Tekst pochodzi z Gościa Niedzielnego
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).