Karmel wśród gejzerów

Jarosław Dudała, zdjęcia Henryk Przondziono

publikacja 16.07.2009 09:52

Skąd się to bierze, że polski Karmel na dalekiej Islandii tak się dynamicznie rozwija?

Wszystkie dwanaście mniszek w klasztorze na wichrowym wzgórzu w Hafnarfjördur (czytaj: Hapnafjordur) to Polki. Pierwsze z nich przybyły tam z Karmelu w Elblągu. Zajęły dom opuszczony przez siostry z Holandii. Z tej pierwszej, elbląskiej grupy pozostały dwie siostry. S. Agnieszka jest zakochana w Islandii, zna jej historię i język, czasem nawet lepiej niż jej rodowici mieszkańcy.



Piękny ogród kosztował i kosztuje siostry mnóstwo pracy Na zdjęciu obok: s. Anna.




Klasztor na wichrowym wzgórzu w Hafnarfjördur.


Ale 25 lat temu nie wiedziała o wyspie prawie nic. – Wstępując do Karmelu w Elblągu, myślałam, że oddałam już Panu Bogu wszystko. Ale okazało się, że jest jeszcze coś, co mogę Mu oddać – swój kraj. Kiedy tu jechałam w 1984 roku, decydowałam się na to, że już nigdy nie zobaczę swoich bliskich, bo o paszport na Zachód było bardzo trudno, a nawet na rozmowę telefoniczną czekało się tydzień – mówi siostra.
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 8 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama