Cyganie mieszkają w tzw. koloniach poza miastami czy wsiami. Niekiedy, jak w przypadku Letanowskiego Młyna przy Słowackim Raju, są to slumsy pozbawione bieżącej wody i elektryczności. Jest to problem duszpasterski...
W lutym Cyganie na wschodzie Słowacji rabowali i plądrowali sklepy. Rząd dla zaprowadzenia spokoju musiał użyć wojska. Burdy były odpowiedzią na radykalne zmniejszenie socjalnych zasiłków. Zamieszki unaoczniły, że problem cygański w Słowacji jest beczką prochu, która może w każdej chwili eksplodować. Czesi już zaostrzyli kontrole na granicy ze Słowacją, aby zahamować ewentualny przypływ słowackich Cyganów.
Nikt nie potrafi precyzyjnie powiedzieć, ilu jest Cyganów na terenie Słowacji. Podczas ostatniego spisu ludności w 2001 roku do cygańskiego etnikum przyznało się 89 tys. słowackich obywateli. Według Ladislava Fizika, szefa romskiego parlamentu – forum zrzeszające ponad 160 cygańskich organizacji – na Słowacji żyje od 300 do 400 tys. Cyganów. W 5,5 mln kraju stanowi to 8 proc. Na wschodzie kraju są miejscowości, w których stanowią już większość. W Bystranach koło Spiskiej Nowej Wsi w 2002 roku Cygan, Frantiszek Baczan, został sołtysem.
Cyganie mieszkają w tzw. koloniach poza miastami czy wsiami. Niekiedy, jak w przypadku Letanowskiego Młyna przy Słowackim Raju, są to slumsy pozbawione bieżącej wody i elektryczności. „Jest to problem duszpasterski – wyjaśnia ks. Piotr Lasota, Polak, pallotyn, proboszcz parafii Smiżany, na terenie której mieszka od 1000 do 1500 Cyganów. – Do kościoła parafialnego nie chcą przychodzić, bo się czują obco, a z kolei wybudowanie kaplicy na koloni, mogło by już ich całkowicie odciąć od parafialnej społeczności”.
Władzom komunistycznym nie powiodła się próba integracji cygańskiego środowiska. W latach 70-tych i 80-tych budowano osiedla bloków przeznaczone dla Cyganów. W krótkim czasie bloki zostały zdewastowane i samorzutnie wytworzyły się cygańskie getta. W Koszycach, drugim pod względem wielkości miastem Słowacji, osiedle Lunik IX w całości jest zamieszkane przez Cyganów. Rodowici Słowacy wyprowadzają się z sąsiedztwa Cyganów, bo - jak głosi anegdota - nie chcą słyszeć czterech najgorszych słów, jakimi może przywitać Cygan „Białego”: „Dzień dobry, Panie sąsiedzie!”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.