(...) Ireneusz jest przede wszystkim człowiekiem wiary i Pasterzem. Jak dobry Pasterz ma poczucie miary, bogactwo nauki, zapał misyjny. Jako pisarz stawia sobie dwojaki cel: bronić prawdziwej nauki przed atakami heretyków i wyłożyć w sposób jasny prawdy wiary(...)
Używając takich argumentów, tutaj jedynie pobieżnie przedstawionych, Ireneusz podważa u samych podstaw roszczenia owych gnostyków, owych intelektualistów: przede wszystkim nie posiadają oni prawdy, który byłaby wyższa od prawdy wspólnej wiary, gdyż to, co głoszą, nie ma pochodzenia apostolskiego, ale sami to wymyślili; po drugie, prawda i zbawienie nie są przywilejem ani monopolem nielicznych, ale wszyscy mogą je osiągnąć dzięki przepowiadaniu następców Apostołów, w pierwszej kolejności Biskupa Rzymu. W szczególności - polemizując nadal z "tajemnym" charakterem tradycji gnostycznej i zwracając uwagę na jej rozliczne i pełne sprzeczności wnioski - Ireneusz zatroszczył się o przedstawienie prawdziwego pojęcia Tradycji apostolskiej, które możemy zawrzeć w trzech punktach.
a) Tradycja apostolska jest "publiczna", nie prywatna czy tajna. Dla Ireneusza nie ulega wątpliwości, że treść wiary przekazywanej przez Kościół jest taka sama, jak ta, którą otrzymał od Apostołów i od Jezusa, Syna Bożego. Nie ma innego nauczania, jak tylko to. Dlatego temu, kto pragnie poznać prawdziwe nauczanie, wystarczy znać "Tradycję, jaką co dopiero przejęli od Apostołów i wiarę głoszoną przez ludzi": tradycję i wiarę, które "dotarły do nas przez sukcesję biskupów" (Adv. Haer. 3,3,3-4). I tak zbieżne są z sobą sukcesja biskupów, czyli zasada osobista i Tradycja apostolska, to znaczy zasada doktrynalna.
b) Tradycja apostolska jest "jedyna". O ile bowiem gnostycyzm dzieli się na liczne sekty, Tradycja Kościoła jest jedyna w swej fundamentalnej treści, którą - jak widzieliśmy - Ireneusz nazywa regula fidei bądź veritatis: i tak skoro jest jedyna, tworzy jedność przez narody, przez odmienne kultury, przez odmienne ludy; jest to wspólna treść jak prawda, mimo odmienności języków i kultur. Istnieje bardzo cenne zdanie św. Ireneusza w księdze "Przeciwko herezjom": "Kościół, chociaż rozsiany na całym świecie, to jednak strzeże jej pilnie [wiary Apostołów], jak gdyby jeden dom zamieszkiwał i jednakowo w te prawdy wierzy, jak gdyby miał jedną duszę i jedno serce i jednozgodnie je głosi i naucza i podaje, jak gdyby miał jedne usta. Choć bowiem na świecie jest wiele niepodobnych do siebie języków, to jednak moc tradycji jest jedna i ta sama: ani też Kościoły założone w Germanii inaczej nie wierzą, ani inaczej nie podają Kościoły iberyjskie, ani celtyckie, ani libijskie, ani wschodnie, ani egipskie ani w środku świata rozmieszczone" (1,10,1-2). Już w tym momencie, a jesteśmy w roku 200, widać powszechność Kościoła, jego katolickość i jednoczącą moc prawdy, która łączy te tak odmienne rzeczywistości, od Germanii po Hiszpanię, po Italię, po Egipt, po Libię, we wspólnej prawdzie objawionej nam przez Chrystusa.
c) W końcu Tradycja apostolska jest, jak to on powiada w języku greckim, w którym napisał swą księgę, "pneumatyczna", czyli duchowa, kierowana przez Ducha Świętego: po grecku duch znaczy pneuma. Chodzi bowiem o przekazywanie powierzone biegłości nie mniej lub bardziej uczonych ludzi, ale Duchowi Bożemu, który zapewnia wierność przekazywania wiary. To właśnie "życie" Kościoła sprawia, że Kościół jest wciąż świeży i młody, to znaczy płodny w rozliczne charyzmaty. Kościół i Duch są dla Ireneusza nierozłączne: "Wiarę tę - czytamy dalej w trzeciej księdze "Przeciw herezjom" - otrzymaliśmy od Kościoła, więc jej strzeżemy, a ona zawsze za sprawą Ducha Bożego, jakby w drogocennym naczyniu niby znakomity depozyt przechowywany wiecznie jest młoda i odmładza samo naczynie, w którym się znajduje... albowiem gdzie Kościół, tam i Duch Boży; a gdzie Duch Boży, tam Kościół i wszelka łaska" (3, 24, 1).
Jak widać, Ireneusz nie ogranicza się do określenia pojęcia Tradycji. Jego tradycja, Tradycja nieprzerwana, nie jest tradycjonalizmem, Tradycja ta jest bowiem zawsze wewnętrznie ożywiana przez Ducha Świętego, który sprawia, że żyje ona od nowa, że jest interpretowana i pojmowana w żywotności Kościoła. Według jego nauczania, wiarę Kościoła należy przekazywać w taki sposób, aby ukazywała się jako to, czym ma być, mianowicie "publiczna", "jedyna", "penumatyczna", "duchowa". Wychodząc od każdej z tych cech, można dokonać owocnego rozeznania dotyczącego prawdziwego przekazywania wiary w dzisiejszym Kościele. Mówiąc bardziej ogólnie, w nauczaniu Ireneusza godność człowieka, ciała i duszy, jest trwale zakorzeniona w Bożym stworzeniu, w obrazie Chrystusa i w stałym dziele uświęcania Ducha. Doktryna ta stanowi jakby "magistralę", służącą wyjaśnieniu, wraz ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, przedmiotu i granic dialogu na temat wartości oraz nadawaniu wciąż nowych bodźców misyjnej działalności Kościoła, sile prawdy, która jest źródłem wszystkich prawdziwych wartości świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.