Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim “nova et vetera” - rzeczy nowe i stare. Te “stare” nie starzeją się nigdy. A “nowe” nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo.
10. Może to żydowskie albo bolszewickie?
Po prostu proboszcz nie chciał mnie ochrzcić. To było u św. Marii Magdaleny we Lwowie. Początek roku 1945. Od miesięcy trwały aresztowania, wywózki. Czerwona przemoc szalała. Czy był ktoś, kto się nie bał? Trzeba się było bać wszystkiego i wszystkich. A tu do zakrystii przychodzą z dzieckiem bez dokumentów. Proszą o chrzest. Każdy może powiedzieć, że to jego. A może rzeczywiście bolszewickie albo żydowskie? A może to prowokacja? Proboszcz nie zna tych ludzi, nie chce ryzykować, nie wolno mu niepotrzebnie się narażać. Ochrzcił wikary.
Chrzest… Krótki, prosty obrzęd. Trochę wody, kilka słów. Cała reszta to dodatek. A jednak o ten krótki i prosty obrzęd toczą się boje. Różnego rodzaju. Ot, chociażby ta historia, którą zapamiętałem z czasów komunizmu: szesnastoletnia dziewczyna, która chciała przyjąć chrzest i ojciec, pułkownik, który postawił na swoim i córce chrzest z głowy (ale nie z serca) wybił. Dosłownie. Albo inna historia: proboszcz, który nie skorzystał z okazji, by po kryjomu ochrzcić dziecko partyjnego działacza. Niania przywiozła malca na plebanię, bo rodzice wyjechali. Poczciwa kobiecina nie mogła pojąć, dlaczego ksiądz ją odprawił. A musiał odprawić. Nie dlatego, że się bał, ale dlatego, że chrzest i wiara, wiara i chrzest stanowią jedno. Gdy dziecko urodzi się w rodzinie ludzi wierzących, na wierzącego człowieka wyrośnie. Jeśli przeciwnie, rośnie w środowisku bez wiary lub o nastawieniu wrogim wierze - nie będzie miało wiary. Wiem, wiem, samo może do wiary dojść pod wpływem innych ludzi. Ale wtedy młody człowiek sam o chrzest poprosi.
Dzieje Apostolskie zawierają krótką opowieść o chrzcie. Z Jerozolimy wraca pielgrzym, który o Jezusie dotąd nie słyszał, a choć poganin, sympatyzował z religią mojżeszową. Przyłączył się do niego Filip, jeden z diakonów czyli apostolskich współpracowników. Czytają księgę proroka Izajasza, co staje się punktem wyjścia nauki o Jezusie. Po jakimś czasie, gdy przejeżdżali obok wody, padło pytanie: “Cóż przeszkadza, abym został ochrzczony?” Istotnie, co? “Można, odpowiedział Filip, jeśli wierzysz z całego serca” (Dz 8, 25 - 40). Jak echo wróciły słowa Jezusa: “Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony. A kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 16). Zauważ różnicę tych dwóch dopełniających się części wypowiedzi. Zupełnie jasne jest, że wiara w oczach Jezusa jest ważniejsza od chrztu… Bo nie ma chrztu bez wiary. A wiara (cały czas mam na myśli wiarę chrześcijańską), jeśli zrodziła się w sercu - prędzej czy później zaowocuje chrztem.
Czas postawić pytanie, czym jest chrzest? Jest sakramentem. Czyli zmysłowo uchwytnym, materialnym znakiem łaski, obecności i mocy Boga. Sakramenty ustanowił Jezus i powierzył je Kościołowi. Chrzest jest pierwszym z nich. Pierwszym - bo związany jest z początkiem wiary w życiu człowieka. Wiąże się z publicznym wyznaniem wiary i zobowiązaniem sprzeciwu wobec zła. To ze strony człowieka. Ze strony Boga chrzest jest oczyszczeniem (symbolika wody!), jest początkiem nowego życia (znowu woda), jest wreszcie włączeniem w społeczność Kościoła. Katechizm powiada: “Chrzest jest narodzeniem do nowego życia w Chrystusie. Zgodnie z wolą Pana jest on konieczny do zbawienia, tak jak Kościół, do którego chrzest wprowadza” [1277].
Nie wiem, co kazało proboszczowi u św. Marii Magdaleny odmówić chrztu. Czy tylko lęk przed prowokacją? Czy brak elementarnej pewności, że dziecku zostanie przekazana wiara? W końcu nie znał mojej Mamy. Z tej nietypowej, okupacyjnej sytuacji trudno wyciągać daleko idące wnioski. Ale można zapytać: a gdyby jakieś nieochrzcone dziecko w strasznym czasie wojny zginęło nie ochrzczone? Zresztą, ileż takich dzieci było… I to nie dlatego, że proboszcz nie chciał ochrzcić, ale po prostu nie było nawet takiej sposobności. A wszyscy ludzie, którzy żyjąc w szerokim świecie, żyją bez chrztu? Nie dlatego, że nie chcą, lecz dlatego, że Ewangelia Jezusa jeszcze do nich nie dotarła. Te pytania prowokują nowy temat. Wrócimy do nich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).