Świata podpalanie

Wystarczy iskra, by rozpalić wielki ogień. Także gdy idzie o ogień nienawiści.

Reklama

Prawie sześćdziesięciu zabitych, ponad dwa i pół tysiąca rannych, w tym, około połowy postrzelonych. Tak mniej więcej wygląda bilans zajść w strefie Gazy, gdzie Palestyńczycy w odpowiedzi na przeniesienie ambasady Stanów Zjednoczonych  z Tel Awiwu do Jerozolimy zaatakowali żołnierzy strzegących granicy i próbowali przedrzeć się na terytorium Izraela. Tragedia. Choć akurat rozumiem, że Izrael ma prawo się bronić. I rozumiem dlaczego tak stanowczo odpowiada na wszelkie próby agresji na swoje terytorium. Po prostu na żadną pobłażliwość nie bardzo może sobie pozwolić. Zbyt wielu ma wokół siebie zajadłych wrogów.

Gorzki uśmiech budzi za to wypowiedź przedstawiciela Białego Domu, który całą odpowiedzialnością za sytuację obarcza Hamas. „Działali z premedytacją w celu sprowokowania izraelskiej reakcji” – podkreślał w swoje wypowiedzi. No tak. Pewnie prawda. Tylko czy z premedytacją nie działał też prezydent Trump, decydując o przeniesieniu amerykańskiej ambasady do Jerozolimy? Przecież nie trzeba było wielkiej przenikliwości, żeby przewidzieć reakcję Palestyńczyków. To może jednak – kierując się logiką przedstawicieli Białego Domu – pełną odpowiedzialność za te wydarzenia ponoszą Stany Zjednoczone?

Nie będzie twierdzeniem specjalnie odkrywczym, jeśli napiszę, że ten świat pełen jest różnych podpalaczy, którzy walcząc  o swoje wpływy i pieniądze / unosząc się ambicją / chcąc postawić na swoim /......* (niepotrzebne skreślić, ewentualnie dodać inne) zupełnie nie przejmują się losem innych. To oczywiste. Tak było, jest i pewnie zawsze będzie. I zawsze będą tacy, którym pozostanie tylko milczenie i zaciśnięcie zębów, bo otwarty bunt zbyt drogo by ich kosztował. Tego nie zmienimy. Ale możemy sprawić, by tego sytuacji było mniej.

Bo przecież przyczyną bezsilnego ludzkiego gniewu bywa nie tylko polityka wielkich mocarstw. Czasem to wynik bezdusznej decyzji polityków, urzędnika czy sędziego, a czasem także nas samych, gdy bez oglądania się na innych, porzucając wszelkie roztropne umiarkowanie, chcemy postawić na swoim.

Tak jest i w tych wszystkich mediach, także tych o inspiracjach chrześcijańskich, których dziennikarze, redaktorzy czy komentujący sprawy czytelnicy, przeświadczeni o świętości swoich racji, wszelkie inności bezlitośnie piętnują, nawet nie próbując argumentów strony przeciwnej rozważyć. Myślę o sporach, jakie dziś mamy wśród wierzących. Tak, prawda jest jedna. Ale bywa nie tylko czarno-biała, ale pełna różnych kolorów i ich odcieni. A Jezus błogosławionymi nazywał nie tych, którzy dla wąsko rozumianej prawdy gotowi są wszystko podpalić, ale tych, którzy wprowadzają pokój.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7