Thomas Leoncini, autor wywiadu-rzeki z papieżem „Bóg jest młody”, uważa, że pontyfikat Franciszka jest "światłem w tunelu, które może być ostatnim wezwaniem do uratowania ludzkości z globalizującej się otchłani zła".
Trzydziestotrzyletni włoski dziennikarz i pisarz jest zdania, że entuzjazm młodzieży wobec papieża nie jest modą. Podzielają go dziewczęta i chłopcy zarówno należący do Kościoła, jak i spoza niego.
- Kochają papieża przede wszystkim dlatego, że widzą w nim największego rewolucjonistę naszych czasów. Widzą człowieka autentycznego, który nie uprawia prozelityzmu, prawdziwą osobę, która mówi, co myśli i myśli to, co mówi. I wszystko to napełnia ich nadzieją - zauważa Leoncini.
Liczy się typ przywództwa, sprawowanego przez Franciszka. - Jak Syn Boży korzystał z całej swej mocy, by służyć najsłabszym, tak samo robi papież, co oczywiście wzbudza olbrzymie zdziwienie na całym świecie, bo przyzwyczajeni jesteśmy do liderów, sprawujących władzę w zupełnie inny sposób, najpierw dla siebie i swoich wspólnot, a ewentualnie później dla innych - mówi włoski dziennikarz.
Tłumaczy, że „Franciszek zerwał z tym paradygmatem i - jak powiedział Zygmunt Bauman - jest dla nas «światłem na końcu tunelu»”. Światłem, które może stać się „ostatnim wezwaniem do uratowania ludzkości z otchłani zła, która się coraz bardziej globalizuje”.
Parafrazując papieża, Leoncini podkreśla, że żyjemy w świecie „pogrążonym w globalnej wojnie domowej”. Pośród przemocy, chaosu i niepewności pojawia się postać Franciszka, w którym widzimy „jakby tęczę po latach burzy”.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.