Na dobre dołączył do Kościoła 15 kwietnia 2017 roku o godzinie 22.37. Dlaczego?
- Wszystko doskonale pamiętam. Zostałem ochrzczony o godz. 22.37. Czułem wielką radość i szczęście w sercu. To dla mnie nowy początek wielkiej przygody z Jezusem - oświadcza Jan - Bóg stał się dla mnie sensem, nadzieją i drogą. Przełom nastąpił, gdy zauważyłem, że Chrystus żyje we mnie, że nie jestem sam.
Dziś 32-latek stara się jak najczęściej uczestniczyć we Mszy św. Udaje mu się to 2–3 razy w tygodniu, a oprócz tego uczęszcza też na niedzielną Eucharystię. - Niezwykle intymną i ważną dla mnie modlitwą stał się Różaniec. On najbardziej do mnie dociera. Staram się w wolnych chwilach odmawiać jedną dziesiątkę. Rano, zaraz po przebudzeniu, w czasie pracy, po drodze dokądś, kiedy tylko tego potrzebuję. Wieczorem próbuję odmawiać całość, ale czasem zasypiam w trakcie… Muszę jednak powiedzieć, że wtedy mam zawsze najlepszy sen - uśmiecha się Czech.
Dodaje, że codziennie, czytając teksty ks. Józefa Tischnera, przechodzi jako neofita swoje osobiste rekolekcje. Sięga także po słowa św. Augustyna i kard. Stefana Wyszyńskiego. Wcześniej przeczytał dużo życiorysów świętych, aby znaleźć odpowiedniego patrona chrzcielnego. Ostatecznie wybrał Rafała Archanioła. - Poznałem jego historię i ona do mnie trafiła. Archanioł Rafał jest m.in. patronem podróżujących, a symbol drogi w moim chrześcijaństwie stał się kluczowy. To także patron emigrantów, a ja przecież wyemigrowałem z ojczyzny - tłumaczy.
Chrzest zupełnie zmienił życie Jana Rafała Lupomeskiego, jednak Czech nie wymazał przeszłości. Jego zdaniem każdy Polak, nawet ten, który uważa się za niewierzącego, w argumentacji wychodzi od Jezusa Chrystusa i potem dochodzi do problemu – czy tego chce, czy nie. A wszystko dlatego, że dorastał i kształcił się w kraju na wskroś katolickim.
- Można powiedzieć, że Polacy wiarę wysysają z mlekiem matki. To wielki komfort i dar, ponieważ wzrastacie w rzeczywistości, w której Bóg jest nie tylko obecny, ale także działa przez ludzi. Ja w swojej argumentacji, kiedy chcę coś sobie lub innym udowodnić, wychodzę z rzeczywistości ateistycznej i dopiero szukam Jezusa Chrystusa, ponieważ przez 30 lat wychowywałem się i dorastałem w świecie bez Boga. Treści religijne, które wy przyjmujecie bezwarunkowo, ja muszę często przemyśleć logicznie - wyjaśnia Czech.
Podkreśla, że wiara w jakiś byt nadprzyrodzony mieści się w granicach logicznego myślenia. Natomiast wyznawanie nauki Jezusa Chrystusa jest dla niego związane już z przeżyciem wewnętrznym, pragnieniem serca, czymś więcej niż rozumowym postrzeganiem religii. - Dzisiaj wiem, że to działanie Ducha Świętego. Przez długi czas miałem z tym kłopot - przyznaje Czech.
Po przyjęciu chrztu 32-latek czuje wewnętrzne zobowiązanie, by teraz szerzyć chrześcijaństwo i przekazywać dar wiary, który otrzymał. Dlatego też poważnie myśli o ewangelizacji w swojej ojczyźnie. Chciałby uruchomić portal www.westerplatte.cz, na którym umieszczałby regularnie przetłumaczone na język czeski polskie teksty z chrześcijańskim punktem widzenia.
- Dla Czechów Westerplatte ma przesłanie pozytywne, ponieważ przypomina dzielną obronę przed systemem faszystowskim - mówi Jan Rafał.
W tym kontekście bardzo ważne są dla niego także słowa św. Jana Pawła II:
„Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte”.
- Widzę w tym sens ewangelizacji swojej ojczyzny: obronę najważniejszych wartości, pokazywanie ich i dzielenie się nimi - podsumowuje neofita i po chwili namysłu dodaje: - Musicie zrozumieć, że żyjecie w niezwykłym luksusie wiary. We Wrocławiu w każdym kościele, czyli na co trzeciej ulicy, odprawia się kilka Mszy św. dziennie. W niedzielę Eucharystia sprawowana jest w tym mieście praktycznie o każdej godzinie, przez cały dzień. Macie mnóstwo okazji do spowiedzi. Można powiedzieć, że jesteście objęci kompleksową opieką duszpasterską. Doceńcie ją! Dla Czechów to rzeczywistość nieosiągalna i niewyobrażalna - apeluje Jan Rafał Lupomesky.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).