Nieznane do tej pory nagrania przemówień i kazań Karola Wojtyły zaprezentowano dziś w Domu Arcybiskupów Krakowskich. Teksty i płyta znalazły się w książce wydanej przez Białego Kruka.
W publikacji "Karol Wojtyła. Noc wigilijna. Nieznane przemówienia, homilie i nagrania" zawarto przede wszystkim materiały ze spotkań z lat 70. ub. wieku z uczestnikami krakowskiego Duszpasterstwa Akademickiego WAJ, prowadzonego u jezuitów przez o. Czesława Drążka, ilustrowane zdjęciami Adama Bujaka z tych lat.
Z głośnika w sali Okna Papieskiego przy ul. Franciszkańskiej 3, gdzie dokonano niektórych z tych nagrań, rozległ się mocny głos ówczesnego metropolity krakowskiego, mówiącego w 1975 r. podczas uroczystości św. Stanisława Kostki: "Istnieje bowiem takie wielkie zagrożenie młodego pokolenia przez rozwiązłość - pozwólmy im na wszystko, a będą słabi! Tymczasem trzeba, byście byli mocni. I dziewczęta, i chłopcy. Przyszłe matki, przyszli ojcowie, w tej niełatwej rzeczywistości. Trzeba, byście byli mocni. Nie możecie pójść na bok. (...) Trzeba zachować zdrowy rdzeń młodej polskiej duszy. Od tego zależy przyszłość".
- Te zapisy dźwiękowe przyniósł mi na nagranych przez siebie kasetach znany krakowski artysta śpiewak Jan Kowalczyk. Jako student Akademii Muzycznej, był uczestnikiem spotkań członków WAJ-u z kard. Wojtyłą. Przesłuchawszy wszystko, postanowiliśmy to udostępnić czytelnikom - powiedział Leszek Sosnowski, prezes wydawnictwa Biały Kruk. - Ze względów technicznych, nie wszystkie nagrania przemówień i kazań nadawały się do umieszczenia na płycie dołączonej do książki. Ich treść wydrukowano w naszej publikacji wraz z pozostałymi tekstami - dodał.
Na nagraniach słychać, jak ówczesny metropolita krakowski nie tylko mówi, lecz także śpiewa razem ze studentami. - W trakcie naszych jasełek kard. Wojtyła siadał na krześle, a obok niego księża Drążek i Dziwisz. My zaś, pastuszkowie, siadaliśmy na podłodze. Nikt nie odzywał się ani słowem, aż naraz z tej kompletnej ciszy zaczynały płynąć dźwięki przepięknej kolędy "Wśród nocnej ciszy", od których lekko drgały płomienie świec. Nie sposób opisać tej atmosfery, tego wyjątkowego współgrania - wspomina J. Kowalczyk.
Owe spotkania dobrze zapamiętał kard. Dziwisz. - Mówię jako świadek tamtych wydarzeń, które odbywały się przy okazji Bożego Narodzenia. Kard. Wojtyła bardzo lubił śpiewać ze studentami kolędy. Pozostało mu to na całe życie. On się modlił kolędami! Często powtarzał, że jest w nich zawarta głęboka treść - przypomniał metropolita senior.
Do tego sądu kard. Wojtyły nawiązał abp Marek Jędraszewski, przypominając fragment jego przemówienia na opłatku studenckim w 1973 r. "Ta nasza polska kultura, kultura chrześcijańska, ujawniła swój szczególny geniusz. To nie jest przypadek, że w Polsce jest tyle kolęd, na pewno o wiele więcej niż w tradycji różnych innych narodów. To nie jest przypadek. To jest bardzo precyzyjny dowód na specyfikę polskiej duszy, na jakąś specyfikę jej stosunku do Boga wcielonego, do tajemnicy wcielenia. (...) Myślę, że każdy taki wieczór Bożego Narodzenia jak dzisiejszy jest właśnie ponownym wejściem w ten krąg. Ten krąg naszego rodzimego geniuszu, geniuszu polskiej duszy, polskiej chrześcijańskiej duszy. To jest ogromnie głęboka warstwa, ogromnie mocna warstwa. To jest złoże, złoże najwspanialszego kruszcu" - powiedział wtedy ówczesny metropolita krakowski.
- Ta książka jest okazją do kolejnej weryfikacji, kolejnego sprawdzania naszej polskiej duszy, naszego przywiązania do najbardziej głębokich treści głoszonych przez chrześcijaństwo od ponad 2 tys. lat - powiedział abp Jędraszewski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.