Ze świecą...

Brat, siostra, przyjaciel rodziny, oddany kumpel, koleżanka od serca – kogo wybrać na rodzica chrzestnego swojego dziecka? Warto zacząć od pytania: „Kto spełnia odpowiednie warunki?”, bo, niestety, coraz częściej okazuje się, że w najbliższym otoczeniu... nikt.

Reklama

Zachowanie rodziców chrzestnych u niektórych budziło zdziwienie. – Znajomi córki pytali: „Jak to, wpuściliście do domu kogoś, o kim nic nie wiecie?”. Jednak wspólne mieszkanie chrzestnych, chrześnicy i jej mamy nie ograniczyło się tylko do wpuszczenia do domu. – Jedna sprawa to aspekt duchowy, ale pozostaje też cała kwestia normalnego funkcjonowania. Co może zrobić dziewczyna, której życie tak się poplątało, bez meldunku, bez środków do życia? Prawo jest bezlitosne, a i pracodawcy mają dystans – mówi pani Magdalena, przytaczając historię jak z filmu, która wydarzyła się jednak naprawdę. Za Agnieszką ciągnęła się przeszłość, która związana była także z konfliktem z prawem. – Siedzimy sobie w domu, nagle podjeżdża policja i zabierają Agnieszkę do Wrocławia. Zostaje dziecko, nasza chrześnica, a ja muszę iść do pracy. Nagle uruchamia się opieka społeczna, aby zabrać dziecko. Na szczęście miałam kontakt z prawnikiem, który powiedział, żeby Agnieszka szybko napisała oświadczenie, że dziecko ma być pod naszą opieką.

Rodzina Płaskowiczów postanowiła pomóc młodej mamie i jej córce, a swojej chrześnicy, realnie stanąć na nogi. Co się robi w takiej sytuacji? Na przykład wydzierżawia się kawiarnię... – Nie był to biznesowy sukces i na pewno trochę nas to kosztowało. Trzeba jednak przyznać, że Agnieszka pracowała tam z ogromnym wdziękiem osobistym i kreatywnością. Sprawdziła się. Gdyby nie kawiarnia, nie poznałaby też swojego przyszłego męża. Sądzę, że osiągnęła wiele – cieszy się pani Magdalena.

Agnieszka z córką nie mieszkają już u Płaskowiczów. Wciąż mają dobry kontakt, odwiedzają się, ale budują swoje życie już samodzielnie. – Myślę, że chodzą do kościoła. Gdy były u nas, Agnieszka nigdy nie stawiała oporu w tej sprawie. Wiele naszych zasad kwestionowała, buntowała się, ale jeśli chodzi o chodzenie do kościoła, nigdy nie usłyszeliśmy sprzeciwu – przyznaje Magdalena Muszyńska-Płaskowicz.

Ot, trzymanie dziecka do chrztu – jakie to proste...

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama