Boży Chlebek dla Bożych dzieci

Niepełnosprawne intelektualnie dzieci rozumieją, kochają i przychodzą do Chrystusa. Jeśli się im pozwoli.

Reklama

Mistycy?

Pani Kazimiera od blisko 30 lat przygotowuje niepełnosprawne intelektualnie dzieci do sakramentów. Uczy religii w jednej ze szkół specjalnych. – Trudna to praca na początku, bo trzeba nauczyć się postępować i pracować z wymagającymi dziećmi. Ale ja nie wyobrażam sobie innej – opowiada. – Uczę dzieci upośledzone w stopniu lekkim, średnim i głębokim. I do każdego muszę znaleźć osobny klucz, traktować każde dziecko indywidualnie. Trafiam też na mądrych, dobrych księży, którzy są otwarci i pomagają. A przede wszystkim czuję, że zawsze nade mną i moimi uczniami czuwa Duch Święty. I dlatego wszystko się udaje.

Konieczna jest też współpraca z rodzicami. Jeśli pani Kazimiera widzi, że dziecko przygotowane jest na tyle, na ile może – proponuje rodzicom np. przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej. – Większość się zgadza i wtedy działamy już razem. Niektórzy rodzice najpierw boją się reakcji dziecka, nie wyobrażają sobie tak ważnej uroczystości. Jednak zawsze potem są szczęśliwi. Dziecko również.

Bywa też, że rodzice odmawiają współpracy. Kiedyś rodzice dorosłej już Ani stwierdzili z przekąsem, żeby sama zdecydowała. Więc… zdecydowała. Niewiele mówiąca Ania pewnego dnia po prostu wparowała do spowiadającego księdza i poprosiła o spowiedź. Wyspowiadała się i tego samego dnia, przeszczęśliwa, przyjęła Komunię Świętą. Miała pięknie złożone ręce i rozanieloną twarz. – Gdy to obserwowałam, po prostu nie mogłam uwierzyć. To było niemal… doświadczenie mistyczne – wspomina katechetka.

W ośrodku dla niepełnosprawnych chłopców w Broniszewicach do sakramentów przygotowywani są wszyscy podopieczni. Siostry dominikanki, ich „mamy” i ukochane opiekunki oraz katechetki, do każdego podopiecznego podchodzą inaczej. – Przygotowanie musi być dostosowane do niepełnosprawności każdego z nich. Nawet do dziecka leżącego, niemówiącego, o którym niektórzy by powiedzieli: „roślinka” – opowiada s. Eliza Myk. Siostra przychodzi do podopiecznego przez rok, przynosi hostię, tłumaczy, Kim staje się ta hostia podczas Mszy św. Dziecko uczy się przyjmowania, poznawania smaku chleba bądź wina. Przy tym jest przytulane, otaczane ciepłem, żeby mogło doświadczyć, że to Jezus je przytula za każdym razem, kiedy przyjmuje Komunię Świętą.

– To oczywiste, że wszystkie dzieci przystępują do sakramentów. Chyba że rodzice są innego wyznania albo sobie tego nie życzą – mówi s. Eliza. – Jeśli dziecko ma nawet porażony przełyk i nie może przyjąć Jezusa w hostii, prosimy kapłanów, aby podali mu choćby kropelkę Krwi Jezusa. Niesamowite, jak często wówczas pojawia się uśmiech na twarzach tych niby „roślinek”. Te dzieci żyją bez grzechu, więc… widzą Boga. Widzę to na buziach Andrzeja, Leszka czy Kamila zawsze, gdy przychodzi do nich Jezus w sakramencie. Wtedy wewnętrznie rozkwitają.

Do ośrodka w Broniszewicach coraz częściej przyjeżdżają młodzi kapłani i klerycy, by poznawać potrzeby duchowe osób z niepełnosprawnością intelektualną. – Przekazujemy klerykom prawdę, że to nie dziecko ma problem, ale to my mamy problem z dotarciem do nich. I po to otrzymaliśmy dar pełnosprawności intelektualnej, aby pomóc tym dzieciom zbliżać się do Boga.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7