Bóg w korpoświecie

Na co dzień „abdejtują kejsy”, ustalają „dedlajny”, dopinają budżety, raportują, wdrażają, „keszują”… Ale nie tylko. Czytają też Izajasza i Pawłowe listy, zastanawiając się: po co to wszystko?

Z miesiąca na miesiąc na wspólną modlitwę i spotkania do kościoła Wszystkich Świętych przychodzi coraz więcej osób. Wśród nich są finansiści, handlowcy, prawnicy, informatycy, pracownicy działów human resources, menedżerowie, ale też wykładowcy akademiccy.

– Nie jesteśmy kościółkową grupą. Wielu z nas to ludzie poszukujący. Ale chcemy wspólnie rozważać Pismo Święte, bo wierzymy, że właśnie tam znajdziemy odpowiedzi na wiele naszych rozterek – mówi Anna Mierzęcka, prawnik w dużej warszawskiej korporacji.

Czy wypada być bogatym?

Otwierają więc Pismo i czytają: „Lepszy jest ten, który pracuje, a opływa we wszystko, niż ten, co przechadza się poważany, a nie ma chleba” (Syr 10,27), a zaraz potem fragment o wielbłądzie, któremu łatwiej „przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego” (Mt 19,24), i przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Czym zawinił bezimienny bogacz, że został skazany na wieczne męki? Czy jego wina polegała tylko na tym, że opływał w dostatki, a zasługą Łazarza było jego ubóstwo? Czy bogactwo w oczach Bożych jest czymś złym?

Swoje comiesięczne dyskusje rozpoczęli od kwestii pieniędzy. Czy to, że zarabiają, i to niemało, jest złe? Czy jako katolicy mogą być bogaci i czy nie jest to przeszkodą w zbawieniu? Co mają zrobić z nadmiarem gotówki, by było to miłe Bogu?

– Można kupić sobie drogi samochód, wydać na ekstrawakacje albo ulokować pieniądze tak, żeby zarobić jeszcze więcej. I popłynąć… w zarabianie i konsumowanie. Ale nie taki jest nasz cel – mówi Grzegorz. – Dla mnie bardzo pouczająca była nasza dyskusja o tym, jak sensownie wydawać pieniądze, jak pomimo wysokich wynagrodzeń zachować zdrowy stosunek do pieniądza, umiar i samokontrolę.

Rozważając przypowieść o nieuczciwym zarządcy, przyglądali się temu, jaki robią użytek z pieniędzy. „Codziennie zarządzamy cudzym majątkiem i podejmujemy decyzje mające wpływ na cudze dobra oraz na nasze relacje z ludźmi i… sumienia” – piszą o sobie. Zastanawiają się i dyskutują, wyszukują komentarze biblijne, podsyłają sobie artykuły dotyczące pracy, bogactwa, uczciwości w życiu zawodowym. „Nie można być bowiem katolikiem i wyzyskiwać pracowników czy prać brudne pieniądze lub dorabiać się na oszustwie” – cytują na swojej stronie słowa papieża Franciszka.

W kolejnych miesiącach na korpoludkowych spotkaniach mowa była o pokusach (a tych przecież w korpo nie brakuje), o robieniu rzeczy rzeczywiście dobrych (niekoniecznie dla zysku i uznania) i o publicznym (także w biurach, w kontaktach z klientami, na firmowych wyjazdach) przyznawaniu się do Jezusa. W trzecią środę sierpnia jak co miesiąc korpoludki spotkają się na Mszy św., a potem na dzieleniu się – tym razem przemyśleniami na temat motywacji, celów ich pracy, a także owoców, po których przecież poznaje się, czy działanie jest Boże, czy nie.

Czy musisz sprzedać bubel?

– Wszyscy jesteśmy wychowani w tradycji katolickiej, może nawet chodzimy co niedzielę do kościoła, ale my chcemy odkryć Boga żywego, który naprawdę działa w naszym konkretnym życiu, w codziennych sytuacjach, także podczas naszej pracy w wielkich korporacjach – dodaje Robert Wójcik.

On sam codziennie rano, zanim wbije się w garnitur i wyruszy do biura, rozważa czytania z danego dnia i zastanawia się, co Bóg chce powiedzieć, konkretnie jemu – Robertowi, na rozpoczynający się właśnie dzień, na czekające go spotkania, decyzje do podjęcia, sprawy do załatwienia.

– Nie zawsze, ale często spotykam się z sytuacją, że swoje myślenie, zachowanie w pracy mogę „ustawić” pod kątem tego, co rano przeczytałem w Biblii – zaznacza Robert, podkreślając, że właśnie w ten sposób Ewangelia realizuje się w jego życiu. Także w pracy tak specyficznej jak korporacja, rządzącej się sztywnymi schematami, określonymi celami, wyznaczonymi ścieżkami, w której liczą się przede wszystkim skuteczność działania i lojalność wobec firmy. Codziennie przekonuje się, że praca nie jest wyłączona ze sfery duchowej, że tam także jest miejsce dla Boga i Jego logiki.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11