Ten poranek przywitał mnie deszczem. A mimo to...
Do Piekar, dokąd pielgrzymowały dziś kobiety nie mam daleko. Samochodem – z pół godziny. O wpół do ósmej – wyjazd z kolegą. Mamy pomóc w rozdawaniu Komunii. Leje jak z cebra. Ma to sens? Ile osób będzie w Piekarach?
Już po drodze wielkie zdziwienie. Pora w sumie dość wczesna, a po drodze całkiem sporo pielgrzymek. Pielgrzymek idących w pielgrzymkach ;) Pierwsza które zauważyłem, to dwie idące samotnie osoby. W przeciwdeszczowych pelerynach, z niewielkimi plecakami. Daleko jeszcze miały. Potem niewielka grupa. Bez księdza. Ale na początku krzyż, dzielnie niesiony przez jedna z pątniczek. Kobiety osłonięte parasolami, okutane w peleryny przeciwdeszczowe dziarsko pokonywały kolejne kilometry trasy. Potem grup było coraz więcej. I były coraz liczniejsze. Z księżmi, nagłośnieniem.. Jakby ten deszcz był tylko jakąś przelotną mżawką...
W samych Piekarach... No cóż, spotykam księdza Piotra, wikariusza z naszej parafii, który przyszedł z pielgrzymką. Jest przemoczony. Idący z nim starszy „tubowo-nagłośnieniowy” ministrant – też. Nieźle ich dolało. Ale przecież nie przyszli sami. Biedne kobiety - pomyślałem. Iść w takim deszczu? A teraz stać przemoczone parę godzin na tej mokrości?
Potem idę na Kalwarię. A tam... Zdumienie. Ogromny tłum. Na wprost ołtarza i po lewej jego stronie szczelnie wypełniający kalwaryjskie wzgórze. Na prawo, gdzie podczas męskich pielgrzymek sam zazwyczaj stoję nie miałem okazji dokładniej zajrzeć, ale pustek to tam też nie zauważyłem. Jak to możliwe? Skąd znalazły w sobie tyle hartu ducha, by tu przyjść? A może tylko mnie się wydaje, że tak mocno pada?
Mówi się czasem, że Polska powoli traci wiarę. Może to i prawda. Ale jeśli tyle kobiet zdecydowało się pielgrzymować dziś do Piekar, choć pogoda wybitnie pielgrzymowaniu nie sprzyjała, to chyba jednak źle jeszcze nie jest. Może po prostu patrząc na codzienność nie doceniamy mocy zwyczajnej, prostej wiary. Takiej, co to może nie będzie pisała teologicznych traktatów, ale zwyczajnie wie, kto na tym świecie jest Szefem, że trzeba być z Kościołem i do kogo trzeba się zwracać o pomoc w swoich sprawach....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.