Zgoda na przeprowadzanie eutanazji w placówkach Braci Miłosierdzia to konsekwencja silnej sekularyzacji belgijskiego katolicyzmu – uważa generał tego zgromadzenia ks. Rene Stockman, który sam jest Belgiem.
W wywiadzie dla dziennika Avvenire odniósł się on do tweeta Hermana Van Rompuya, w którym kwestionuje on prawo Papieża do decydowania o belgijskich zakonnikach.
Przypomnijmy, że Stolica Apostolska za osobistą aprobatą Ojca Świętego zażądała od belgijskiej prowincji Braci Miłosierdzia, aby w należących do niej szpitalach nie była przeprowadzana eutanazja, a od każdego z braci, by osobiście zadeklarował wierność katolickiemu nauczaniu. Herman Van Rompuy zareagował na to słowami: „Czasy, kiedy Roma locuta, causa finita – Rzym się wypowiedział, sprawa zakończona – mamy już dawno za sobą”.
Okazuje się, że były premier Belgii i przewodniczący Rady Europejskiej jest jednym z członków rady administracyjnej, która zarządza szpitalami Braci Miłosierdzia. Stało się to możliwe po tym, jak w 2015 r. zakonnicy postanowili rozszerzyć radę administracyjną o katolików świeckich ze środowisk akademickich i świata polityki. W konsekwencji w 14-osobowej radzie jest tylko trzech braci, a sześciu członków jest kompletnie niezależnych od zakonu, w tym Herman Van Rompuy.
Zdaniem ks. Stockmana tweet chadeckiego polityka to przejaw braku poszanowania dla uprawnień Stolicy Apostolskiej. Tym niemniej generał zgromadzenia wciąż ma nadzieję na pozytywne rozwiązanie sporu, choć nie będzie to łatwe. W sprawie eutanazji zakonnicy nie mogą się zgodzić na żaden kompromis, a katolicy, którzy zasiadają w radzie nadzorczej są bardzo zsekularyzowani. Mylnie twierdzą, że w niektórych sprawach nauczanie Kościoła przestało być aktualne. Już teraz wiadomo, że sprawa ta zostanie rozstrzygnięta dopiero 11 września. Na ten dzień zostało bowiem zwołane najbliższe posiedzenie rady administracyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.