Chrześcijanie a projekt niepodległego Kurdystanu.
Siły polityczne w irackim Kurdystanie starają się na różny sposób zdobyć poparcie nie tylko muzułmanów, ale również wyznawców Chrystusa dla zaplanowanego tam na 25 września referendum, które miałoby zadecydować o pełnej niepodległości regionu. Na to między innymi wskazuje spotkanie z 25 lipca szefa sztabu prezydenta autonomii z działaczami chrześcijańskimi. Chodziło o bardziej reprezentatywne zaangażowanie ich w komitet przygotowujący głosowanie. Jeden z obecnych członków komórki organizacyjnej to wyznawca Chrystusa, ale nie wszystkie grupy związane z tą wiarą popierają jego stanowisko polityczne. Jako opcję zaproponowano więc podobne funkcje dwóm innym, wspólnie wybranym chrześcijanom.
Dla hierarchii kościelnej ważniejsze pozostają jednak inne kwestie, w obliczu których trzeba się zjednoczyć. „Priorytet stanowi pomoc w powrocie uchodźcom, odbudowanie miast i wsi zniszczonych przez wojnę” – wskazał zwierzchnik Kościoła chaldejskiego. Patriarcha Luis Raphaël Sako zaznaczył, iż sytuacja w regionie wciąż jest niepewna i bardzo delikatna.
Zawiera wyraźne stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.