Zakładanie, że zawsze będzie super uczciwy minister sprawiedliwości jest podobnie głupie, jak to że zawsze będzie super uczciwy sędzia. Czy ktokolwiek, na jakimkolwiek stanowisku. Od tego jest prawo, by wystarczyło, żeby był uczciwy normalnie.
O reformie sądownictwa wprowadzanej przez Prawo i Sprawiedliwość napisano już wiele i podnoszono różne argumenty. Podstawowym, który ma uzasadniać zmianę, jest taki: sądownictwo jest złe, trzeba je naprawić. Istotnie, polskie sądownictwo w najlepszym stanie nie jest. Prawo i Sprawiedliwość postawiło diagnozę: przyczyną są źli sędziowie. Trzeba ich wymienić. Proponowany pakiet ustaw jest tak skonstruowany, by tę wymianę umożliwić. Niekoniecznie od ręki, ale możliwie szybko. Ponieważ jednak zaufanie do środowiska sędziowskiego w przypadku rządzących jest bliskie zeru (o ile nie mniejsze od zera) o wyborze sędziów ma decydować w dużej mierze władza wykonawcza lub ustawodawcza.
Innymi słowy: mamy do czynienia z prawem, którego celem jest rozwiązanie konkretnej sytuacji. Z prawem, które w opinii wielu jest niekonstytucyjne. Tak, wiem, opinie są różne. Prawo nie jest literalnym stosowaniem paragrafu, ale sztuką interpretacji i wszystko zależy od tego, czyja interpretacja okaże się bardziej przekonująca. Niemniej trzeba stwierdzić co najmniej, że polski parlament niebezpiecznie balansuje na granicy złamania konstytucji.
Pomijam sposób procedowania ustawy i brak konsultacji. Pomijam, bo nawet środowiska popierające zmianę przeciw temu trybowi protestują. Poziom kontrowersji jest zatem znacznie mniejszy. Tu się zgadzamy.
Ważniejsze wydaje mi się to, od czego zaczęłam: to prawo ma załatwić konkretny problem. Taka idea mu przyświeca. Nikt zatem nie myśli, żeby to było dobre prawo. Nikt nie zastanawia się, jakie zrodzi konsekwencje. Celem jest umożliwienie rządzącym dobrej zmiany. Ich zainteresowanie nie sięga poza doraźną interwencję. Nie sięga także poza kadencję...
Ustawy, które przegłosowano, pozwalają rządzącym na szybką promocję ludzi, których uznają za dobrych, choćby nie byli zaawansowani na ścieżce awansu. Sądownictwo staje się wielopunktowo zależne od parlamentu czy ministerstwa sprawiedliwości (przypomnę: minister sprawiedliwości jest prokuratorem generalnym). Owszem, jest to zależność miękka. Ale może okazać się nie mniej wiążąca.
Tak, to prawda, niezależność sądów ostatecznie zależy od sędziów. Od ich uczciwości, od ich moralności. Ale prawo jest od tego, by człowiek nie musiał być bohaterem, by postępować uczciwie. Prawo jest po to, by uczciwie mogli postępować ludzie słabi. Ludzie, którzy się boją. Ludzie, którzy mają rodziny i muszą je utrzymać. Ludzie tacy jak my. Bo sędziowie są ludźmi takimi, jak my.
Zakładanie, że zawsze będzie super uczciwy minister sprawiedliwości jest podobnie głupie, jak to że zawsze będzie super uczciwy sędzia. Czy ktokolwiek, na jakimkolwiek stanowisku. Od tego jest prawo, by wystarczyło, żeby był uczciwy normalnie.
Niezależność władzy sądowniczej od ustawodawczej i wykonawczej wynika z realnego spojrzenia na ludzką naturę. Człowiek jest grzeszny. Człowiek ulega słabościom. KAŻDY. Władza jest wielką pokusą. Władza sędziowska, zgoda. Ale także władza ustawodawcza czy wykonawcza. Bezpieczeństwo zapewnia równowaga tych sił. I tylko ona.
Uchwalone ostatnio przepisy w moim przekonaniu tę równowagę zaburzają. I doraźna korzyść, jaką rządzący zamierzają odnieść, tego nie usprawiedliwia. Nawet gdyby oni sami byli wolni od grzechu i wszelkiej słabości (co z chrześcijańskiego punktu widzenia nie brzmi dobrze), powinni pamiętać, że nie będą rządzić wiecznie.
PS. W ustawie o Sądzie Najwyższym pojawia się coś, o czym mało się mówi. Odbiera mu się uprawnienie do opiniowania ustaw. Podkreślę: opiniowania. Opinię parlament może odrzucić. To TYLKO opinia. Uchwalający ten przepis chcą usunąć krytykę? Nawet taką, która nie ma realnego wpływu na proces legislacyjny, co najwyżej może być podchwycona przez media? To nie brzmi dobrze...
PS. 2. Komentarz został napisany przed pojawieniem się najnowszej informacji: prezydent Andrzej Duda zapowiedział odesłanie do Sejmu ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.