Wyjazd Syryjczyków spowodował olbrzymie pustki.
Migracja ludzi to bomba, która w Syrii wyrządziła najwięcej szkód. Wyjazd Syryjczyków spowodował olbrzymie pustki zarówno w społeczeństwie, jak i w Kościele – mówił kard. Mario Zenari, nuncjusz apostolski w tym kraju. Dodał, iż według szacunkowych danych z Aleppo wyjechało do dwóch trzecich mieszkających tam chrześcijan, a z całej Syrii około połowa. W kraju odczuwa się ogromny brak specjalistów, szczególnie lekarzy i inżynierów. Od rozpoczęcia wojny z Syrii tych pierwszych wyjechało około 90 proc. Kto może – powiedział – jeszcze dziś szuka możliwości wyjazdu.
Kard. Zenari stwierdził, iż z jednej strony zauważa się poprawę sytuacji. Na wielu obszarach działania wojenne prawie ustały. Walki toczą się nadal w południowej części kraju, przy granicy z Jordanią oraz w okolicach Rakki na północy. Podkreślił, że sytuacja chrześcijan jest nadal bardzo trudna, to wielkie i nieustanne cierpienie. Dotyka ono oczywiście wszystkich Syryjczyków, ale grupy mniejszościowe, w tym właśnie chrześcijanie, pozostają szczególnie wystawione na ryzyko. „To, co jest ewidentne – uważa kard. Mari Zenari – to fakt, że Syria cierpi od lat z powodu wojny, za którą stoją silne interesy regionalne i globalne. Dziś na terytorium kraju można się doliczyć co najmniej siedmiu, ośmiu flag różnych narodów, co potwierdza zawiłości konfliktu. Z rewolty obywatelskiej szybko przekształcił się on w wojnę o charakterze międzynarodowym”.
Dodajmy, iż według niektórych danych z powodu wojny i nasilenia się przemocy ze strony fundamentalistów islamskich z Iraku i Syri wyjechało do 80 proc. chrześcijan.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.