Bazylika Matki Bożej Wniebowziętej w Akwilei to jeden z najważniejszych na świecie zabytków pierwotnego chrześcijaństwa, w dodatku położony najbliżej Polski.
Właśnie dla takich potrzeb została wybudowana świątynia w Akwilei. Obecny dolny kościół składał się z dwóch auli oddzielonych dwoma pomieszczeniami, które służyły do obrzędów inicjacyjnych. W pierwszej auli – catechumenum – neofici byli przygotowywani do chrztu i przez trzy lata katechizowani. Druga aula – ecclesia – wykorzystywana była do sprawowania Eucharystii. Można było tam wejść jednak tylko tym, którzy przyjęli chrzest święty w baptisterium oraz sakrament bierzmowania w consignatorium. Wówczas obydwu sakramentów udzielano jednocześnie.
W połowie IV w. bp Fortunacjan rozbudował najstarszą świątynię. Postawił trzy nawy, wybudował kolumny, ołtarz, podłużny narteks, czworoboczne atrium. Przez dalsze wielki kościół był stale rozbudowywany – do wspólnoty wchodziły przecież rzesze neofitów. Powiększono chrzcielnicę, która stała się basenem chrzcielnym. Wchodził do niego katechumen, by przyjąć sakrament przez zanurzenie w święconej wodzie.
Jak kogut z żółwiem
Baptysterium zachowało się przez kolejne wieki, mimo radykalnych zmian architektonicznych. W IX w. patriarcha Maksencjusz wzniósł nowy budynek na miejscu bazyliki południowej. Dwa wieki później przebudował ją patriarcha Poppon. Na placu wybudowano dzwonnicę – campanillę. Właśnie taki układ możemy podziwiać obecnie.
Dziś największe wrażenie robią bazylika patriarchalna z kamiennym tronem biskupim, stara krypta wschodnia z freskami i przede wszystkim odkrywane wciąż relikty świątyni wczesnochrześcijańskiej. Tam na pierwszy plan wybijają się teodoriańskie mozaiki, których symbolika stała się tematem wielu prac naukowych. Odnajdujemy w nich nie tyko symbole Dobrego Pasterza czy Baranka, ale także ikonograficzne sceny – walkę koguta z żółwiem czy langustę na palmie.
Walka koguta z żółwiem to starochrześcijańskie wyobrażenie radykalizmu wiary. Kogut – symbol witalności, budzący siebie i innych o poranku. Żółw zaś jest powolny, zamknięty w skorupie. Przed takim dylematem staje człowiek. Co wybrać? Życie, zrywanie się o świcie i głoszenie Ewangelii, czy bezpieczne trwanie w swoich czterech ścianach, zamknięcie w skorupie przyzwyczajeń i grzechu?
A co symbolizuje langusta na palmie? Czy widział ktoś langustę, która żyje na dnie morza, w ciemności, usadowioną na palmie, gdzie mogą się dostać wyłącznie owady czy ptaki? Nie, to niemożliwe, aby o własnych siłach weszła tak wysoko. Ale może to sprawić Bóg! Dzięki łasce poganin, żyjący w cieniu własnego lęku i duszący się w wodach śmierci, może rozkwitnąć jak palma i zwrócić się ku słońcu, którym jest Chrystus. On nie tylko przejrzy na oczy, ale już nie umiera, bo przestaje być niewolnikiem grzechu. Zostaje wyniesiony ku górze, ku szczęściu, ku Bogu. Takie cuda przewidział dla nas Jezus – Zbawiciel.
Jest coś wyjątkowego w Akwilei, mieście, do którego chce się powracać. Czuje się tam wyjątkowy pokój, może także dlatego, że nawet w sezonie miasto wydaje się niespieszne i puste. Można się zatrzymać i zastanowić nad tą gorliwością, która sprawiała, że ludzie przybywali tu, wchodzili do symbolicznych wód śmierci i zostawiali swoje dotychczasowe życie, bez względu na konsekwencje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).