Papież Franciszek powiedział podczas audiencji generalnej, że Kościół słucha wszystkich i nie jest zamknięty w "ufortyfikowanej twierdzy", lecz jest wspólnotą nadziei. Papież przybył na spotkanie z wiernymi tuż po rozmowie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Zwracając się do ponad 15 tysięcy wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra papież oświadczył w środę, że w życiu każdego człowieka jest wiele smutków, klęsk i niepowodzeń. "Ile to razy mieliśmy nadzieję, ile razy byliśmy prawie na skraju szczęścia" - powiedział.
Franciszek wskazywał, że Jezus podąża razem ze wszystkimi, którzy sa przygnębieni i idą "ze spuszczoną głową". Podkreślił, że Pismo Święte przypomina o tym, iż "prawdziwa nadzieja nigdy nie jest za niską cenę; zawsze przechodzi przez porażki".
"Wspólnota chrześcijańska nie jest zamknięta w ufortyfikowanej twierdzy" - dodał. Jak mówił papież, "Kościół słucha opowieści wszystkich".
Zwracając się do Polaków Franciszek zauważył: "Każdy człowiek, każdy z nas, w trudnych momentach życia bywa zagubiony i bezradny. Potrzebujemy czyjegoś wsparcia, pomocy, rady - zwłaszcza w sferze ducha". Papież zachęcił do modlitwy do Matki Bożej, Wspomożycielki Wiernych.
Na audiencji była też grupa wiernych z Ukrainy, którym papież powiedział: "Modlę się wciąż do Pana o pokój dla drogiej ziemi ukraińskiej".
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.