Na wzór Chrystusa papież ukazywał je także swoim cierpieniem.
W bazylice watykańskiej przy grobie św. Jana Pawła II dziś rano została odprawiona Msza, której przewodniczył jego długoletni współpracownik kard. Stanisław Ryłko. W wygłoszonej homilii nazwał go apostołem miłosierdzia, które na wzór Chrystusa ukazywał także swoim cierpieniem.
„Cały jego pontyfikat naznaczony był krzyżem cierpienia. Znany watykanista wyraził to pięknie w słowach: Jan Paweł II świadomie postanowił pić z kielicha goryczy kropla po kropli. Nie kryje się z tym, nie chowa w zakamarkach Watykanu, jak pokonany władca. W przypadku Wojtyły jest inaczej. Papież, który przybył z daleka postanowił odsłonić rany, na wzór Ecce Homo. Ze swojej Kalwarii, na którą wstępuje dzień za dniem, z paradoksalnym spokojem, Jan Paweł II mówi światu, że nie boi się codziennego cierpienia, upokarzającej niemocy ani tego, że zaciera się jego dawny wizerunek. Atleta wstrzymał swój bieg, aktor zawiesił głos, dłoń, która pisała nie ma już siły nawet, aby utrzymać kartki. A jednak swoim wycieńczonym ciałem Jan Paweł II wciąż głosi proroctwo. Ciałem i milczeniem Karol Wojtyła pisze, być może, najpiękniejszą swoją encyklikę” - mówił kard. Stanisław Ryłko.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.