Chrześcijanie w Pradze zabiegają o przywrócenie na plac staromiejski monumentalnej kolumny z figurą Niepokalanej.
Postawiono ją w samym centrum Starego Miasta w 1653 r. jako wyraz wdzięczności za obronę przed szwedzką inwazją. Została zburzona po I wojnie światowej na skutek błędnej interpretacji. Uważano bowiem, że kolumna maryjna była znakiem triumfu Habsburgów nad czeskimi protestantami.
Zdaniem kard. Dominika Duki przywrócenie kolumny byłoby naprawieniem błędów przeszłości. Podkreśla on, że w historycznym sercu Pragi jest miejsce na symbole różnych tradycji narodu czeskiego: na pomnik Jana Husa, na złoty kielich husytów, a także na katolicką kolumnę Maryi.
Staraniom o odbudowę kolumny poświęcony jest najnowszy numer miesięcznika archidiecezji praskiej Zpravodaj prazske archidieceze. Inicjatywę tę popiera m.in. prof. Zdeňek Kučera, wykładowca teologii dogmatycznej na husyckim wydziale teologicznym uniwersytetu Karola. Podkreśla on, że Kościół husycki nie sprzeciwia się oddawaniu czci Matce Bożej, jeśli zachowane są przy tym należyte proporcje. Dlatego jego zdaniem odbudowa kolumny wraz z przywróceniem husyckiego kielicha na fasadzie pobliskiego kościoła Matki Bożej przed Tynem byłoby świadectwem pojednania chrześcijan w Czechach.
Decyzja w sprawie odbudowy kolumny jeszcze nie zapadła. Gotowa jest natomiast kopia figury Niepokalanej. Czeski rzeźbiarz Peter Váňa pracuje nad nią od niemal 20 lat.
Kard. Dominik Duka przygotowując wiernych do odnowienia kultu maryjnego na placu staromiejskim przypomina genezę kultu Matki Bożej na kolumnie. Wywodzi się on z Hiszpanii. To tam, w tej właśnie postaci jako Madona del Pilar miała się objawić Maryja św. Jakubowi apostołowi. Przypomniała mu pytanie, które jemu i jego bratu Janowi zadał Jezus, pytając, czy mogą pić Jego kielich. To skłoniło Jakuba do powrotu do Jerozolimy i zgody na męczeństwo. W Hiszpanii kult Matki Bożej na kolumnie stał się symbolem rekonkwisty, czyli wyzwolenia mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego spod islamskiej niewoli – przypomina arcybiskup Pragi.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.