Najtrwalsze znamiona na tożsamości i sile Europy odcisnęli chrześcijanie – ci, którzy wyszli daleko poza świątynie.
Chrześcijańska Europa. Temat sprzed tygodnia warto kontynuować. Uświadomiłem to sobie w miniony wtorek, 14 lutego. Bynajmniej nie z powodu „walentynek”, a za przyczyną liturgicznego dnia świętych Cyryla i Metodego. Rodzonych braci. Apostołami Słowian zwie ich historia. Czy byli Słowianami? Czy Grekami? Nie rozstrzygajmy sporu. Tessaloniki ówczesne (sięgając starożytności) były tyglem, w którym nie tylko spotykały się, ale mieszały, ubogacały wzajemnie różne ludy. I języki były różne. Poszli bracia w Europę jako misjonarze. Sięgnęli po narzędzie tyleż genialne co i odważne. Słowiański język nie miał podówczas swojego pisma (co i dziś bywa trudnością dla niektórych programów informatycznych). Cyryl skonstruował pismo przydatne językom słowiańskim. I przełożył Ewangelie oraz księgi liturgiczne. Odważna, jak na tamte czasy, inicjatywa nawet wrogów braciom przysporzyła. Metody przeżył brata i zmarł w roku 885. Wielkie ich zasługi ewangelizacyjne nie podlegają dyskusji. Ale równocześnie rola kulturotwórcza dla słowiańskiej części Europy jest niezaprzeczalna. Obu płaszczyzn oddzielić od siebie nie sposób. Dlatego patronują Europie.
Jako pierwszy patronem Europy ogłoszony został św. Benedykt z Nursji. To czasy wcześniejsze (odszedł z tego świata w roku 547). Zgromadziło się wokół niego grono podobnych mu zapaleńców, by wspólnie żyjąc, modląc się i pracując budować ordo et pax – ład i pokój – w sobie i w świecie. Takie jest po dziś dzień hasło benedyktynów. Bo w tamtych czasach jednego i drugiego brakowało. Europa rodziła się na gruzach rzymskiego imperium, wszystko wstrząsane było kolejnymi falami wędrówek ludów. Sieć klasztorów reguły benedyktyńskiej budowała więzy i podstawy nie tylko chrześcijańskiej wiary, ale kulturowego fundamentu tworzącej się Europy. To są podstawy, na których i nasze czasy mogą budować.
Z korzenia reguły św. Benedykta wyrosły inne zakony. Trzeba wspomnieć cystersów. Jeśli benedyktyni poza przestrzenią religijną położyli ogromne zasługi w dziedzinie kulturotwórczej, to cystersi stworzyli perfekcyjną sieć łączności w krajach Europy. Nie tylko to. Ich zasługą był rozwój nowoczesnego w tamtej epoce rolnictwa, sadownictwa, leśnictwa, założeń krajobrazowych. Także podwaliny przemysłu hutniczego i metalurgicznego. Nota bene – ilu ludzi żyjących w naszym, śląskim okręgu przemysłowym wie, o korzeniu z jakiego wyrósł – mianowicie o opactwie cystersów w Rudach? A na granicy Dolnego i Górnego Śląska o rolnictwie kwitnącym na żyznej ziemi wokół opactwa w Henrykowie?
Królowie, kanclerze, cesarze prowadząc mordercze wojny, niszczyli to, co ich poddani z mozołem budowali. Kilkuletnia wojna rujnowała efekt pracy wielu pokoleń. Nie chcę powiedzieć, że im większych zniszczeń któryś z władców dokonał, tym bardziej buńczuczne pomniki mu wznoszono. Ale tak bywało. Bywało też (i bywa dalej), że po jakimś czasie kolejne pokolenia wstydliwie demontują owe monumenty...
Pisząc o tym, zdaję sobie sprawę z ogromnych skrótów i uproszczeń. Takie jest prawo felietonisty. Tych kilka historycznych odniesień traktuję jako ilustrację mojej (czy tylko mojej?) tezy, że najtrwalsze znamiona na tożsamości i sile Europy odcisnęli chrześcijanie – nie ci z kruchty czy zakrystii, ale ci, którzy wyszli daleko poza świątynie, zarazem najbardziej świadomi swej wiary. A nie byli to ludzie „bujający w obłokach”. Oni potrafili kształtować oblicze ziemi.
PS. Oprócz Benedykta oraz Cyryla i Metodego patronami Europy są święte: Brygida Szwedzka (matka i mistyczka), Katarzyna ze Sieny (bardzo aktywna zakonnica) i Edyta Stein (Żydówka, uniwersytecki filozof później katolicka zakonnica). Zobacz tutaj.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.