Muzułmańska młodzież wzięła się za sprzątanie kościołów w Mosulu. Chce w ten sposób pokazać wygnanym z miasta chrześcijanom, że czeka na ich powrót.
Walka o całkowite wyzwolenie miasta z rąk dżihadystów jeszcze trwa. Tym niemniej jego mieszkańcy już pokazują, że pragną normalności, a ona nie może oznaczać, jak podkreślają, miasta tylko i wyłącznie dla muzułmanów. Mosul, jak cały Irak od zawsze był mozaiką ludzi różnych religii, którzy potrafili stworzyć dobre międzysąsiedzkie relacje i wspólnie zacieśniać międzyreligijne więzi. Prawdziwe pokonanie Państwa Islamskiego będzie polegało właśnie na tym. Nie wystarczy militarne zwycięstwo i przepędzenie fundamentalistów. Trzeba pomóc odbudować pokojowe współistnienie ludzi różnych kultur i religii. Dopiero to będzie oznaczało pokonanie ideologii niesionej ze sobą przez dżihadystów. Oczywiście nie zrobi się tego w mgnieniu oka, ale od czegoś trzeba zacząć.
Stąd tak bardzo przemówiła do mnie inicjatywa muzułmańskiej młodzieży z Mosulu. Symboliczny gest, o bardzo mocnym przesłaniu. Wzięli łopaty, młotki, miotły i poszli w teren. Co dało się posprzątać uprzątnęli, coś niecoś ponaprawiali. Jednak przede wszystkim tym gestem wyszli na spotkanie tych, którzy być może zastanawiają się czy wrócić do swych domów, czy raczej zacząć życie gdzie indziej. Młodzi skrzyknęli się w grupie, którą nazwali „Niniwa zgody”. Na razie są w niej tylko muzułmanie, ponieważ wyznawcy wszystkich innych religii zostali wygnani z miasta w połowie 2014 r. Sprzątanie zaczęli od kościoła w którym mieściła się siedziba policji moralnej kalifatu. Sprzątają także meczety i inne miejsca kultu.
Odpowiedzialna za grupę Dunia Ammar podkreśla, że ich gest, to wołanie o pokój i zachęta dla chrześcijan Mosulu, by zechcieli wrócić. Jak mówi, po tych dwóch latach islamskiego terroru wszyscy tęsknią za międzyreligijną harmonią, która jest bezsprzecznym bogactwem Iraku. Również od takich małych gestów będzie zależało to, czy ludzie wygnani przez islamskich fundamentalistów zechcą powrócić do swych domów i to, jak w przyszłości ułożą się międzysąsiedzkie relacje. Nie tylko w Mosulu, ale w całym Iraku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.