Ludzie potrzebują wiedzieć. Potrzebują rozumieć. W każdym wieku. Nie są dużymi dziećmi, nie chcą być prowadzeni za rączkę.
To drobna informacja, z jednej z warszawskich parafii. Powstała grupa duszpasterstwa osób starszych. Jej inicjatorka mówi: w Kościele paradoksalnie brakuje miejsca dla ludzi starszych. Dodaje: - Czasami próbuje się nas zaszufladkować do duszpasterstwa ludzi chorych, a my nie potrzebujemy, żeby nas prowadzić za rączkę. Nie jesteśmy dużymi dziećmi. Chcemy, żeby głos ludzi starszych był wyraźnie słyszalny.
Dlaczego Symeon i Anna? - Wybraliśmy te postacie, bo są przykładem ludzi, którzy u schyłku życia spotykają "światło na oświecenie". A my też nie chcemy stać w miejscu, gdy chodzi o sprawy wiary. - Potrzebujemy wiedzy religijnej – mówią członkowie grupy. Babcie i dziadkowie. Nawet prababcie i pradziadkowie...
Bardzo ciekawa inicjatywa i bardzo ważny sygnał. Wielokrotnie można usłyszeć, że babcie i dziadkowie są wielką siłą duchową, wielkim źródłem wiary. Zapewne tak często bywa. Ale przypomnę: dzisiejsi dziadkowie to ludzie urodzeni po II wojnie światowej. Wychowani w świecie, w którym wiara niekoniecznie była oczywistością. Ludzie, których młodość przypadła na lata 60. i 70. Nierzadko to ludzie wychowani w tradycji religijnej, którzy do wiary powrócili po wielu latach i sami potrzebują ewangelizacji, już nie mówiąc o wiedzy. Są jej ciekawi. Mają czas. Chcą się spotykać...
Jak mantra powraca hasło o przekazywaniu wiary w rodzinie. Niedawno pisałam o konieczności wprowadzenia treści Ewangelii w tradycyjne praktyki otrzymane w dziedzictwie od poprzednich pokoleń (zobacz). To napełnianie treścią może mieć kierunek „od dzieci do dziadków”. Ale może też mieć kierunek bardziej naturalny.
Seniorom często nie wystarcza dzisiaj bycie babcią czy dziadkiem. Od dawna istnieją i cieszą się popularnością Uniwersytety III wieku. Ludzie chcą być aktywni, mają potrzebę by wiedzieć i rozumieć więcej. W Kościele też nie wystarczą im grupy modlitewne, a na wspólnotę – choćby jak neokatechumenat przyjmowała wszystkich, bez względu na wiek – zdecydować się czasem trudniej. Z powodów czasowych, zdrowotnych czy zwykłego niepokoju, że to nie dla nas...
W Katowicach ruszyło niedawno Katowickie Studium Wiary - Szkoła Katechetów Parafialnych. Zgłosiło się 90 osób (planowane są kolejne edycje). Przeciętna wieku na sali, szacowana „na oko” to 40-50 lat. Wszyscy chcą być parafialnymi katechetami dorosłych? Wątpię. Raczej przyciąga fakt, że można zdobyć wiedzę także na zasadzie wolnego słuchacza. Można chodzić regularnie lub tylko na niektóre wykłady.
Ludzie potrzebują wiedzieć. Potrzebują rozumieć. W każdym wieku. Nie są dużymi dziećmi, nie chcą być prowadzeni za rączkę.
Tak, to prawda. To wyzwanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.