Siostra Brygida Maniurka opowiada o spotkaniach z chrześcijanami, którzy żyją pod władzą tzw. Państwa Islamskiego.
Meryem uciekła z Rakki do Kamiszli. Dowiedziała się, że tu jestem, więc chciała mi opowiedzieć, co tam przeżyli – mówi s. Brygida Maniurka, opolska misjonarka w Syrii.
Ta nazwa – Rakka – brzmi złowrogo. To stolica i twierdza tzw. Państwa Islamskiego (ISIS lub po arabsku Daesh). Siostra Brygida była ostatnio przez kilka tygodni w tamtej, północnowschodniej części Syrii – w Malkije, Hassake i Kamiszli, gdzie spotykała wielu chrześcijan chaldejskich, syryjskokatolickich i syryjskoprawosławnych, którzy znaleźli się pod władzą Daesh. Przed laty mieszkała i pracowała w Hassake i w Rakce, robiła tam pionierską robotę – zakładała ośrodki dla niepełnosprawnych. Opowiada „Gościowi Opolskiemu” o tym, co przeżyli i nadal przeżywają jej syryjscy znajomi i przyjaciele, których miała okazję ponownie spotkać.
– Brat Meryem ze strachu wyparł się Jezusa, a potem na tydzień zamknął się w pokoju i płakał. Nie chciał nikogo widzieć. Mimo że bliscy pocieszali go, że był pod przymusem, a nie mówił z przekonania, więc to nie jest ważne – opowiada siostra.
Jakby ktoś inny za niego cierpiał
Syn Samira był torturowany, bo nie chciał przejść na islam. Opowiadał potem, że w czasie tortur nie czuł bólu, ale wydawało mu się, jakby ktoś inny za niego cierpiał. Miał świadomość, że to Chrystus – mówi misjonarka.
Życie w Rakce wygląda jak koszmar. Z rodzin chrześcijańskich w mieście pozostali głównie mężczyźni, żeby pilnować domów. Niezamieszkane domy są konfiskowane. Kobiety na ulicy nie mogą pokazać ani skrawka odsłoniętego ciała. Jeśli widoczne są oczy, dłoń czy włosy – czeka je chłosta. Chłostą karane jest każde najdrobniejsze wykroczenie przeciw prawu wprowadzonemu przez tzw. Państwo Islamskie, np. palenie papierosów czy posiadanie telewizora. Za kradzież obcinają rękę.
– Kto krytykuje islam lub prawo Państwa Islamskiego, jest krzyżowany albo ścinają mu głowę – relacjonuje siostra Brygida, franciszkanka misjonarka Maryi (FMM). – Gdy ISIS weszło do miasta, pozabierali chrześcijanom Biblie i wszelkie książki religijne, a potem spalili je na stosie w centrum miasta. Kościół pomalowali na czarno i zamienili na więzienie. Chrześcijanie byli tym zszokowani, płakali. Muzułmańscy sąsiedzi wyrażali im współczucie, a nawet zorganizowali manifestację solidarności z chrześcijanami – opowiada.
W szkołach Rakki i miejscowości pod władzą ISIS uczą tylko Koranu. Czytanie innych książek jest zabronione. Dziewczęta w ogóle nie mogą się uczyć. Nie wolno mieć telefonu. Do rozmów telefonicznych służą wyznaczone miejsca, w których mieszkańcy Rakki mogą pod ścisłą kontrolą korzystać z aplikacji Whatsapp. – Gdyby z rozmowy wyniknęło, że na przykład rodzice rozmawiają z córką, która studiuje w mieście poza Państwem Islamskim, zostaną uwięzieni. Dlatego nauczyli się porozumiewać za pomocą kodów – dodaje siostra.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.
„Bez faktów nie może istnieć prawda. Bez prawdy nie może istnieć zaufanie.