Błędna interpretacja Soboru Watykańskiego II jest przyczyną zapaści demograficznej, jakiej nadal doświadczają zakony – uważa o. Angel Pardilla.
Watykańskie wydawnictwo opublikowało jego książkę pod tytułem „Realia życia konsekrowanego – La realtà della vita religiosa”, w której dokonuje on bilansu posoborowych przemian tym sektorze życia Kościoła. Przypomina on, że po Soborze zabrakło w zakonach jasności co do własnej tożsamości. W konsekwencji życie konsekrowane było postrzegane na równi z innymi powołaniami albo wręcz jako coś gorszego. Zdaniem hiszpańskiego klaretyna ponowna reinterpretacja Soboru jest niezbędna, by wypracować lepsze duszpasterstwo powołaniowe i zaradzić aktualnemu kryzysowi.
O. Pardilla wylicza, że w posoborowym półwieczu zgromadzenia męskie straciły 39,58 proc. członków, a żeńskie 44,61 proc. Przypomina on, że Sobór zastał zakony w pełni rozkwitu, a pierwszy gwałtowny kryzys nastał już w pierwszej dekadzie po Soborze. Liczba zakonników zmniejszyła się wtedy o 18,51 proc. a zakonnic o 9,72 proc.
O. Pardilla podaje, że w statystykach wciąż jeszcze prowadzą jezuici, choć ich liczba w ciągu ostatnich 50 lat zmniejszyła się o ponad połowę (53,54 proc.). Jest ich 16.740. Kolejni są salezjanie (15.270, - 30,72 proc) i bracia mniejsi (13.632 -49,52 proc.). Jeśli chodzi natomiast o zgromadzenia żeńskie to najwięcej jest szarytek, 16.179, choć i to zgromadzenie zmniejszyło się w posoborowym półwieczu o 64,08 proc. Na drugim miejscu są salezjanki (13.057 -30,42), a na trzecim karmelitanki bose, których przez 50 lat ubyło jedynie 5,15 proc. Jest ich 10.504.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.