Nieprawda, 
że nic się nie da zrobić

O ŚDM w Krakowie i wnioskach dla duszpasterstwa młodzieży 
mówi bp Edward Dajczak.

Reklama

Być może dla wielu księży ŚDM będzie jakimś impulsem do działania. Zobaczyli, że to, co wydaje się niemożliwe, jest możliwe.

Księża spotykają dziś młode pokolenie głównie w szkole, gdzie katechizują. Jesteśmy zmęczeni tą formą, którą sami sobie narzuciliśmy. Nie chodzi o przekreślanie katechezy, ale trzeba szukać innych form docierania do młodzieży z Ewangelią. ŚDM pokazały, że w młodym pokoleniu jest potencjał. Jest szansa na przyciągnięcie ich do Kościoła i Chrystusa. Oni nie przyjdą do instytucji, do zimnej parafii. Nie przyjdą, jeśli nie pójdzie się do nich, jeśli ich się nie pozbiera, nie zaoferuje czegoś sensownego, jeśli się nie zacznie mówić do nich ludzkim językiem. Mieliśmy w diecezji młodzież z Afryki i Ameryki Południowej. Kiedy wyjeżdżali, byli zbudowani, zachwyceni rodzinami, które ich przyjmowały. To jest kolejny wniosek z ŚDM – nie zbudujemy duszpasterstwa młodzieży bez rodziny. Papież to podkreślał: słuchajcie rodziców, dziadków. Czy w przygotowaniach do sakramentów nie za dużo uwagi przywiązujemy do wkuwania katechizmu, zamiast bardziej podać rękę rodzinom, wprowadzić je w doświadczenie Boga? Sformalizowane przygotowanie nie wydaje już owoców. Wszyscy o tym wiemy, ale kurczowo się tego trzymamy.

Papież mówił do młodych o schodzeniu z kanapy i o przedwczesnej emeryturze. Czy nie powinniśmy tych słów odnieść najpierw do nas, do duszpasterzy? Rozumiem jednak, że po 20 godzinach katechezy w tygodniu księża szukają raczej tej kanapy niż kolejnych spotkań z młodzieżą.

Tak, myślę, że wielu księży zgasło przez to, że w szkołach muszą iść cały czas pod prąd. Nie ma wśród uczniów zainteresowania Bogiem, bo Go nigdy nie doświadczyli, nie doświadczyli także domu. Mówię często księżom, że muszą stwarzać taką parafię, która będzie pełniła rolę rodziny zastępczej. Same informacje to za mało, konieczne jest doświadczenie. Po wielu godzinach katechezy Bóg jest dla wielu młodych ideą, pojęciem, a nie Kimś, kogo się spotyka, doświadcza. Jeśli nie znajdą kochającego Boga, to szukają Go po omacku w dziwnych rejonach. Tyle lat jeżdżę na Woodstock i wiem, że działa świadectwo. Proszę zobaczyć, jak podziałało świadectwo Maćka Cieśli. Młody chłopak, któremu życie się kończyło, a on do końca robił swoje i zostawił te piękne słowa, że każdy dzień jest ważny, że nie trzeba czekać, aż dostaniemy w łeb. To prawda, że księża czasem dostają po głowie, ale młodzi także. Oni bywają często zmęczeni tą ciągłą walką, światem konkurencji i wielkich prędkości, światem promującym tylko tych, którzy odnieśli sukces. Są wycofani i przerażeni. Trzeba im mówić o Bogu, który na nich czeka, który cieszy się nimi, który daje im szansę. Pokazywać pozytywnie, z czym Bóg wychodzi do nich.

Zapominamy, że nie przekażemy żadnej prawdy bez zbudowania najpierw relacji.

Młodzi sprawdzają prawdę w ten sposób, że pytają, czy ona działa w życiu, czy to wnosi coś w moje życie, czy nie. Jeżeli to będzie tylko teoretyczny przekaz, to nie zadziała. Ale jeżeli przekaz prowadzi do tworzenia wspólnoty, wprowadza ich w doświadczenie Boga, to ich życie się zmienia.

Pakiet pielgrzyma w pełnej wersji kosztował 690 zł. Może to było za dużo dla wielu? Czy nie powinniśmy byli pomyśleć o jakiejś formie dofinansowania w parafiach, szkołach?

W czasach mojej młodości podczas wakacji z zasady spłukiwaliśmy się ze wszystkich pieniędzy, bo trzeba było dopłacać do młodego pokolenia. W jednej z naszych parafii, to mała biedna wioska, katechetka zorganizowała młodych tak, że zbierali jagody i 20 osób uzbierało na pakiet. Ale to ona miała ogień w sercu i wiedziała, co zrobić. 690 zł plus inne koszty to poniżej 1000 się nie zejdzie. To dla wielu mogła być bariera. Zgadzam się, nie pomyśleliśmy o tym na samym początku. Biskup ze Szwajcarii pytał mnie zdziwiony, czy to prawda, że polska młodzież musi płacić.

Dorzucę i to, że płacić musieli także wolontariusze.

Na pewno jakiś procent młodych nie pojechał, bo było za drogo, jakiś procent nie pojechał, bo nie miał ich kto zorganizować. Ktoś się wystraszył, komuś rodzice odradzili. Musimy pozbierać te wszystkie czynniki. Na szczęście przekaz w mediach był na tyle potężny, że ŚDM podziałał nawet na tych nieobecnych. Teraz trzeba koniecznie zaproponować jakieś formy kontynuowania tego doświadczenia wiary, radości bycia razem. Jeśli to się teraz zostawi, to za chwilę ogień zgaśnie i przetrwają tylko wspomnienia.

Neokatechumenat zaraz po ŚDM zorganizował wielkie spotkanie. Przełożyli ten „ogólnokościelny” ogień na życie swojej wspólnoty. Parę tysięcy osób zgłosiło się do kapłaństwa, do życia konsekrowanego, na misje. W tym jest pewna wizja, program, droga. Mam wrażenie, że nasze duszpasterstwo działa na zasadzie pospolitego ruszenia i wybitnych solistów.

Zgoda, to nie może być ciągła improwizacja. Konieczne są dobre programy, musimy też uczyć się słuchać młodych ludzi po to, żeby ich rozumieć, by wejść w ich świat, ich pragnienia. Kiedyś na radzie duszpasterskiej odważniejszy młody człowiek powiedział: „Zwykle my słyszymy od was, czego wy chcecie, ale może wreszcie posłuchacie nas, młodych, czego my naprawdę chcemy”. Ewangelizacja zaczyna się od słuchania. Jeśli na Przystanku Jezus ktoś nie umie słuchać ludzi z Woodstocku, to nie ma szans. Trzeba najpierw pokornie i cierpliwie wysłuchać, także sporo gorzkich słów. Potem zaczynają się bardzo ciekawe rozmowy pięknie owocujące. Ale jeśli będziemy wciąż mówili „zróbcie to, to i to”, i nie posłuchamy, to będziemy się rozmijać.

Czy Ksiądz Biskup planuje poruszyć te kwestie na forum episkopatu?

Mam nadzieję, że na najbliższym spotkaniu z biskupami dojdzie do rozmowy o młodym pokoleniu w polskim Kościele. Pewne decyzje strukturalne i programowe powinny być na tym forum podjęte. Sytuacja Kościoła w Polsce jest inna niż w wielu miejscach na Zachodzie. To także zobaczyliśmy w czasie ŚDM, ale to nie jest nam podarowane na zawsze. ŚDM to był początek, nie koniec. Zapłonął ogień, który trzeba podtrzymywać.

Bp Edward Dajczak – biskup diecezjalny koszalińsko- kołobrzeski, lat 67, współorganizator Przystanku Jezus na Woodstocku

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7